Ustępujący ze stanowiska przewodniczącego Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker udzielił wywiadu niemieckiej gazecie "Bild". Rozmowa jest o tyle ciekawa, że Juncker zdradza niektóre tajemnice: mówi m.in., co sądzi o kanclerz Niemiec, Angeli Merkel i dlaczego jest tak kordialny wobec przywódców europejskich i światowych. 

"Jest inteligentną kobietą i można się z nią pysznie pośmiać"-mówi o Angeli Merkel ustępujący szef KE. Jednocześnie Juncker przyznaje, że wielokrotnie spierał się z szefową niemieckiego rządu. Jak jednak podkreślił przewodniczący KE, kanclerz Merkel w decydujących momentach zawsze potrafiła stanąć na wysokości zadania i doprowadzić do wypracowania kompromisu. 

Rozmówca dziennika "Bild" stwierdził, że popiera działania Merkel podczas kryzysu migracyjnego w 2015. Kryzys ten, w ocenie Junckera, nie może się jednak powtórzyć, ponieważ taka sytuacja nie byłaby dobra dla Unii Europejskiej. 

"Z Berlina można bardzo wiele zdziałać. Ale jedna osoba nie jest w stanie ani przewodzić Europie, ani jej podzielić. Jeśli chce się coś osiągnąć, to należy mieć zaufanych sojuszników i wielu przyjaciół"-powiedział. Jean-Claude Juncker stwierdził również, że nie żałuje rozszerzenia UE. 

"Kto wie, do jakich konfliktów doszłoby między tymi krajami, które po dziesiątkach lat sowieckiego panowania nagle odzyskały suwerenność. Kiedy tworzy się historię, nigdy nie jest się nieomylnym. Ale kiedy przeszkadza się historii, to popełnia się ogromny błąd"-ocenił ustępujący szef Komisji Europejskiej. Juncker zaatakował przy tej okazji premiera Węgier, Victora Orbana. Zdaniem przewodniczącego KE, szef węgierskiego rządu działa zbyt "samolubnie i narodowo" i gdyby wszyscy przywódcy państw Unii Europejskiej postępowali w ten sposób, Wspólnoty już by nie było. 

"Duża większość chce jednak UE. Dlatego Orban nie zwycięży"-podkreślił Jean-Claude Juncker. 

Rozmówca niemieckiego dziennika był pytany również o swoją wylewność wobec przywódców państw na oficjalnych spotkaniach. Czy prosi ludzi o pozwolenie, zanim ich pocałuje? Juncker stwierdził, że nie, zresztą dotychczas nikt się na to nie skarżył. Jego kordialność wynika, jak przypuszcza, z faktu, że dorastał wśród Włochów.

"Pochodzę z południa Luksemburga - ze stalowego zagłębia. Dorastałem tam z wieloma Włochami, którzy często się obejmują i całują. Tak mi zostało"- powiedział szef KE.

yenn/PAP, Fronda.pl