Zaczął się długi weekend, pierwsze grille, a zatem niniejszy wpis ma charakter żartobliwy i rozrywkowy. Z półtora, czy dwa miesiące temu euro posłowie „Solidarnej Polski” złożyli w Parlamencie Europejskim wniosek o wysłuchanie publiczne w sprawie nieprzyznania TV TRWAM miejsca na multipleksie. Wniosek złożyli, poinformowali o tym w komunikacie dla prasy, która wtedy niespecjalnie się tym zainteresowała, i cierpliwie czekali na wyznaczenie terminu, bo takie są procedury. Odpowiednie służby komisji parę dni temu podały, że do wysłuchania dojdzie 5 czerwca br. … i Prawo i Sprawiedliwość natychmiast ogłosiło, że to inicjatywa tejże partii i z tej okazji organizuje ona manifestacje w Brukseli i w Polsce. Cel został osiągnięty; na portalach, paskach i w prasie ukazały się tytuły: „europejska ofensywa PiS”. Ubodnięty tak jawnym i bezczelnym naruszeniem politycznych praw autorskich prezes „Solidarnej Polski” Z. Ziobro zaznaczył mimochodem, że jednak o wysłuchanie publiczne to wystąpił on wraz z kolegami z SP. Podbechtani przez Z. Ziobrę dziennikarze chwycili sitka w dłoń i podsunęli je pod twarz europosła PiS Ryszarda Czarneckiego. Ten jak zwykle nie zawiódł i wzbił się (jak zwykle) na wyżyny. Na wysłuchaniu publicznym obecni będą i europosłowie PiS i europosłowie, którzy zostali wybrani z list PiS a teraz są w innej partii - powiedział europoseł PiS.


A mnie się przypominają lata siedemdziesiąte, kiedy byłem młody… Kraj zalała wtedy fala dowcipów o Milicji Obywatelskiej. Wśród nich i taki:


- Jak milicjant otwiera konserwę?


- Otwierać, milicja! – Krzyczy do konserwy.


Czynniki nadzoru ideologicznego uznały, że mamy do czynienia z zagrożeniem ideologicznym i na jakimś plenum KC czy KW PZPR wystąpił jakiś sekretarz, a „Trybuna Ludu” to natychmiast opublikowała. Stwierdził on, że wróg nie śpi i za pomocą szeptanki rozpowszechnia dowcipy o „pewnej grupie zawodowej zasłużonej w budowie i umacnianiu socjalizmu”. Dowcip o konserwie natychmiast został przerobiony.


- Jak pewna grupa zawodowa otwiera konserwę?


- Otwierać, pewna grupa zawodowa! – krzyczy do konserwy pewna grupa zawodowa.


To pisałem ja, doradca pewnej innej partii. Nie wiem, czy Lacan miał rację twierdząc, że to nie człowiek mówi językiem, ale język mówi człowiekiem. Z pewnością nie pomylił się w przypadku pewnego europosła PiS.

 

eMBe/Salon24.pl