Portal Fronda.pl: Czy kwota 850  mld dol. na jaką oszacowane są obecnie straty naszego kraju poniesione ze strony Niemiec w czasie II wojny światowej, jest adekwatna do wymiaru zniszczeń? 

Dr Grzegorz Kostrzewa-Zorbas: Ta kwota wynika z oszacowania przeprowadzonego w latach 1944-47. Prace rozpoczęły się już w we wrześniu 1944 r. czyli w trakcie trwania wojny, a zakończyły na początku stycznia 1947 r. i w tym samym roku te analizy zostały opublikowane. Są to więc bardzo stare oszacowania, a należy podkreślić, że były prowadzone w bardzo trudnych warunkach – pod każdym względem – w zrujnowanym kraju, pozbawionym ekspertów.  Wymagają one zatem weryfikacji, którą powinien się zająć cały sztab ekspertów. Należałoby do istniejących oszacowań doliczyć także wartości strat ludzkich. W wyliczeniach z powojennych uwzględniono je, ale ograniczonym zakresie, bo dane te dotyczą głównie kosztów pracy niewolniczej oraz start wynikających z niepełnosprawności w wskutek poniesionych ran wojennych czy tortur zadanych w czasie wojny przez Niemców.  Nie policzono wartości życia ludzkiego, która jest wysoka także w przypadku osób nie w wieku produkcyjnym, osób starszych i dzieci. Doliczenie tych kosztów spowodowałoby bardzo wysoki wzrost sumy, o którą Polska może się ubiegać.

Czy Pana zdaniem Polsce udałoby się wyegzekwować przynajmniej część z tej kwoty?

Wierzę, że przynajmniej część uda się wyegzekwować. W historii było wiele takich przypadków. Najbardziej głośne, to odszkodowania niemieckie dla państw zachodnioeuropejskich  – podbitych, okupowanych i zniszczonych w czasie wojny przez Niemcy  –  wypłacane w latach 40. I 50. ub. wieku, jak Francja czy kraje Beneluksu. Kolejny przykład, innego rodzaju, to Izrael oraz Żydzi w świecie. Podczas II wojny światowej Izrael jeszcze nie istniał jako państwo, Palestyna była mandatem narodów pod władzą brytyjską i żadne siły zbrojne niemieckie do Palestyny nie dotarły (chociaż Hitler miał zamiar podbić również Palestynę i zniszczyć ją). Mimo to, to właśnie państwo Izrael otrzymało dużą część odszkodowań za wymordowanych Żydów i za ich mienie od Republiki Federalnej Niemiec, gdyż państwo Izrael uznano za reprezentujące naród żydowski. Żydzi mieszkający poza Izraelem i nie obywatele oraz ich organizacje światowe, także otrzymywali wysokie odszkodowania od Niemiec.

Jakie kroki powinniśmy podjąć, aby starać się o odszkodowanie od rządu niemieckiego?

Pierwszym działaniem powinno być możliwie dokładne obliczenie obecnej wartości wszystkich strat i zniszczeń. Należy tu uwzględnić nie tylko oszacowania dokonane w latach 1944-47, które były jedynymi pełnymi, obejmującymi cały kraj, ale także późniejsze oszacowania częściowe, m.in. dokonywane przez samorządy kilku miast w Polsce. Takie obliczenia były sporządzone m.in. w Warszawie, za czasów prezydentury w tym mieście Lecha Kaczyńskiego. Późnej należy podjąć negocjacje z Niemcami, a jeżeli negocjacje zawiodą, złożyć pozew w Międzynarodowym Trybunale Sprawiedliwości w Hadze, który rozstrzyga wszelkiego rodzaju sprawy pomiędzy państwami.

Jak tego rodzaju roszczenia mogą wpłynąć na  stosunki polsko-niemieckie?

Myślę, że długoterminowo wpłynęłyby pozytywie i daję tu za przykład państwa Europy Zachodniej oraz Izrael. Stosunki Niemiec z Francją czy z krajami Beneluksu oraz z Izraelem, mimo okresowych różnic zdań i napięć, są jednak bardzo dobre, wręcz wzorowe. To się dokonało m.in. dzięki temu, że Niemcy z chwilą gdy wypłaciły odszkodowania, pozbyły się pewnego obciążenia historycznego. Nie da się przeczekać tego problemu, nie da się go unieważnić. Ucieczka jest możliwa tylko do przodu, poprzez spłatę przez państwo niemieckie odszkodowań za czyny popełnione w przeszłości. Chodzi tu o odpowiedzialność państwa, a Republika Federalna Niemiec jest prawnym następcą III Rzeszy.

Podjęcie tych postulatów bez wątpienia wymagałoby jednomyślności w polskim parlamencie. Czy wierzy Pan, że uda się to przy rządach obecnej ekipy?

Odpowiem apelem o jedność w Polsce wokół tej kwestii. Prawie wszystko w Polsce staje się przedmiotem walk międzypartyjnych, a przecież nie taka powinna być postawa parlamentarzystów w tej sprawie. Niekiedy jednak zdarza im się chcieć jedności, np. gdy wszystkie duże obozy polityczne zjednoczyły się wobec programu wstąpienia do NATO i Unii Europejskiej. Oba te cele osiągnęliśmy, a byłoby to bardzo trudne, może nawet niemożliwe bez tej jedności wszystkich liczących się sił. W sprawie starania się o otrzymanie odszkodowań od Niemiec, jest to również potrzebne.

Rozmawiała Emilia Drożdż

dr Grzegorz Kostrzewa-Zorbas - jest ekspertem od spraw międzynarodowych, ukończył Georgetown University i Johns Hopkins University w Waszyngtonie, był dyrektorem w MSZ i MON.