Fronda.pl: Co według Pana oznacza zaproszenie wicepremiera Mateusza Morawieckiego na szczyt G20? To awans Polski?

Dr hab. Piotr Wawrzyk, Uniwersytet Warszawski: Po pierwsze to rzeczywiście awans Polski. Drugą rzeczą, na którą chciałbym zwrócić uwagę jest docenienie polityki gospodarczej, którą prowadzi obecnie rząd Prawa i Sprawiedliwości. Po trzecie jest to według mnie osobisty sukces premier Beaty Szydło, która o to zabiegała. Wreszcie jest to docenienie samego planu Morawieckiego i jego autora.

Czyli zaproszenie na G20 ma prestiżowe znaczenie?

Oczywiście. Jest to potwierdzenie, że nie jest tak, iż jesteśmy izolowani, a wszyscy nie chcą mieć z nami do czynienia. Jest wprost przeciwnie, gdyż polityka gospodarcza obecnego rządu jest doceniana i nobilitowana zagranicą, a nie krytykowana.

Czy zaproszenia na spotkania G20 będą wobec przedstawicieli Polski ponawiane?

To rzecz niejako oczywista. Niezależnie od wszelkich perturbacji politycznych mamy dobre wskaźniki gospodarcze. W obecnej sytuacji w Europie jesteśmy jednym z gospodarczych liderów.

Niektórzy komentatorzy zwracają uwagę, że bardziej niż jako awans Polski, należy zaproszenie na G20 wiązać z relacjami polsko-niemieckimi. Podpisałby się Pan pod takim stwierdzeniem?

Przypominam, że jest to zaproszenie jednak na spotkanie G20. To nie jest do końca tak jak mówią niektórzy, że relacje polsko-niemieckie decydują tu o wszystkim. Takie np. Burkina Faso – przy całym szacunku dla tego państwa - nie byłoby zaproszone na G20, nawet gdyby miało najlepsze relacje z Niemcami.

Czy stała obecność Polski w G20 jest w bliższej czy dalszej przyszłości możliwa?

Polska jest na 21 miejscu obecnie, więc myślę, że kwestią czasu jest to kiedy znajdziemy się w gronie tych 20 państw, niejako za automatu.

Dziękujemy za rozmowę.