Bardzo ważnego wywiadu udzielił na antenie Radia Dla Ciebie dr Jacek Bartosiak, który jest ekspertem ds. międzynarodowych i geostrategiem. W rozmowie z Antonim Trzmielem stwierdza między innymi:

„Dotychczasowy układ świata się zmieni. Być może czeka nas największa zmiana od 500 lat”.

Rozmowa w RDC dotyczyła zmian geopolitycznych, do których jak przekonuje rozmówca Antoniego Trzemiela - już dochodzi. Dr Bartosiak stwierdził wprost, że wojna handlowa Stanów Zjednoczonych z Chinami już się rozpoczęła. Mamy obecnie – twierdzi ekspert – do czynienia ze sporem o to, kto będzie ustanawiał reguły gry międzynarodowego handlu. Tu podkreślił:

„Reguły te zawsze narzuca dominujący hegemon oczywiście licząc się z jakimiś tam głosami. I później ten system funkcjonuje. I to jest system Bretton Woods. On został potwierdzony po roku 1989/91”.

Obecna sytuacja według dr Bartosiaka przypominać zaczyna to, z czym mieliśmy do czynienia na początku XX wieku:

„Halford Mackinder, największy geopolityk w historii, legenda i figura świata geopolityki z początku XX wieku […] to wszystko powiedział, że tak będzie, tak trzeba zrobić i to się wszystko wydarzyło".

Stwierdził, że podczas lektury tego geopolityka zauważył, że wystarczy podłożyć nazwiska Trumpa i jego otoczenia, aby zauważyć, że słowa Mackindera aktualne są rownież w tej chwili, a Amerykanie borykają się z bardzo podobnym problemem. Według eksperta Amerykanie nie są w stanie utrzymać prymatu światowego bez złamania obecnie działających reguł handlu międzynarodowego, którego są przecież autorami. Stwierdził też:

„Trump teraz zaczyna wszystkim przypominać, „dobra chłopaki, wszystko rozumiemy, ale pamiętajcie, ze jestem hegemonem oceanu światowego i łamiemy wszystkie wielostronne umowy i indywidualnie ustalamy nowe”.

Zauważył, że obecnie zmienia się strategia Chin, które niedawno uważały, że w ich interesie jest udawanie słabszego. Według rozmówcy Antoniego Trzmiela – trwają ciche przygotowania chińskich sił zbrojnych do wojny antydostępowej na zachodnim Pacyfiku, której celem jest wypchnięcie marynarki wojennej USA z wód przybrzeżnych.

Zwraca tu uwagę na podobieństwa kryzysu kubańskiego, z jedną różnicą – ZSRR był ekonomicznym słabeuszem i nie był w stanie opanować Zachodu ekonomicznie, w przeciwieństwie do dzisiejszych Chin:

„Chiny tego problemu nie mają. Są wpięte w Pacyfik, a więc są włączeni w morski system wymiany gospodarczej stworzony przez Amerykanów. Nie mają takiego potencjału nuklearnego, jakim dysponowali Sowieci. Nie jest w ich interesie wywołanie wielkiej wojny”.

Podkreśla jednak, że o ile na krótką metę sytuacja jest mniej groźna, to w dłuższej perspektywie – wprost przeciwnie, długoterminowa strategia Chin jest znacznie groźniejsza dla USA. Chińczycy - twierdzi dr Bartosiak - mają zamiar wypchnąć Amerykanów z Eurazji i zmienić reguły światowego handlu. Celem jest uruchomienie organicznej przewagi gospodarczej Chin nad resztą świata.

Prof. Bartosiak uważa, że Chiny chcą zakwestionować dotychczasowy ład, w którym to dominowały imperia morskie – Wielka Brytania, potem USA. Stwierdza, że mielibyśmy wówczas z najpoważniejszą zmianą, jaką można sobie wyobrazić. Osiągnąć to chcą jednak nie poprzez oparcie się na potędze militarnej, ale nadaniu Chinom decydującej pozycji na świecie.

„Chińczycy starają się też, by ich waluta stała się wymienialna. I to się powoli dzieje. Główne surowce powinny przestać być kupowane za dolary. I to też się dzieje – ropa w Szanghaju jest już kupowana za dolary”

- mówi ekspert i powraca do kwestii stania się potęgą morską. Tu – jak dodaje – pozycja Stanów Zjednoczonych jest obecnie niepodważalna, zatem Chiny postanowiły zmierzyć się ze zbudowaniem „opartego o ląd networku handlu międzynarodowego”.

Zwraca uwagę na to, jak istotna jest budowa nowego jedwabnego szlaku. Według niego Amerykanie nie doceniają połączeń lądowych, a na świecie zdania są podzielone co do tego, czy ląd może konkurować z morzem. Tu odnosi się też do Polski stwierdzając, że dla niej wzrost znaczenia Chin ma mniejsze zagrożenie niż wcześniejsze gry polityczne Niemiec z Rosją. W tym kontekście też bardzo pozytywnie ocenił kwestię budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego – będzie miał znacznie lepsze położenie od portów niemieckich.

Według dr Bartosiaka musimy cały czas pamiętać o możliwości resetu w stosunkach USA z Rosją. Przypomniał, że nie ma na mapie Europy miejsca na silna, ambitną Polskę oraz imperialną Rosję i zawsze będziemy w fazie rywalizacji. Dodawał też:

„Nasze terytorium jest bardzo ważne dla Stanów Zjednoczonych. Nie dajmy sobie wmówić, że to my jesteśmy w prośbie”.

Podkreślił, że bez terytorium Polski nie ma wschodniej flanki NATO i niepodległości państw bałtyckich. Zachęcał też, aby Polska wykorzystała fakt, że Rosja jest obecnie najsłabsza od XVII wieku.

dam/dorzeczy.pl, Radio Dla Ciebie,Fronda.pl