W niedzielę podpisano porozumienie naftowe między największymi producentami. Jego celem było zmniejszenie produkcji i dostaw na globalne rynki, co ma doprowadzić do zahamowania spadku cen surowca. Na antenie „Jedynki” Polskiego Radia porozumienie komentował dr Jerzy Targalski.

 

„Rosja skapitulowała, albo jak kto woli przegrała na całej linii. Trzeba pamiętać, że to jest porozumienie raczej tymczasowe. Oficjalnie jest ostateczne, ale moim zdaniem długo się nie utrzyma” - powiedział.

„Rosja chciała, żeby ograniczenia w wydobyciu ropy objęły też USA. USA nie zostały jednak objęte żadnymi ograniczeniami. Tylko dobrowolnie wzięły na siebie zmniejszenie wydobycia o jakieś 250-300 tys. baryłek dziennie, z puli Meksyku, bo Meksyk odmówił przyjęcia puli 400 tys. jakie mu wyznaczono, powiedział, że zmniejszy wydobycie o 100 tys., a to prawie nic. USA wydobywają dziennie 13 mln baryłek, więc dla nich te 250-300 tys. to niewiele, to chodzi przede wszystkim o zamknięcie szybów nierentownych” - dodał Targalski.

„USA nie mają żadnych zobowiązań, a Rosja musi zmniejszyć do grudnia tego roku o 2,5 mln baryłek. Przy czym sytuacja wyjściowa była taka, że Rosja zerwała porozumienie, kiedy zażądano od niej zmniejszenia wydobycia o 0,5 mln baryłek. A teraz zmniejszy o 2,5 mln! Także widać jaka jest to klęska Rosji, mimo buńczucznych zapewnień, że wytrzyma 10 lat wojny. Ja myślałem, że wytrzyma chociaż 3 miesiące, ale wytrzymali tylko 1 miesiąc” - wskazał.

Jak wyjaśnił, wcześniej Arabia Saudyjska wydobywała 9,8, ale przed porozumieniem zwiększyła wydobycie do 12,3 mln baryłek dziennie. Rosja, choć zapowiadała, że zrobi tak samo, nie zdołała tego dokonać. A teraz wskutek niedzielnego porozumienia musi wydobycie zmniejszyć.

„Ameryka nie została objęta, faktyczne cięcia wydobycia dotyczą w największym stopniu Rosji. Nie ma też żadnych szans, że cena baryłki wróci do 40 dol. za baryłkę, chociaż Rosja na to liczy. Dlatego, że tej ropy i tak jest za dużo, bo cięcie, w sumie, dla wszystkich, rzędu 10 mln baryłek dziennie, kiedy zapotrzebowanie zmniejszyło się o 25-30 mln baryłek dziennie, nie spowoduje, że tej podaży będzie znacznie mniej” - wskazał dr Targalski.

„Cena baryłki pozostanie w dalszym ciągu między 20 a 30 dol., przy czym dla ropy amerykańskiej i angielskiej to będzie od 25 dol. wzwyż, a dla ropy rosyjskiej będzie to rzędu 20, maksymalnie 25 dol. za baryłkę. Rosja będzie więc wydobywać ropę albo po kosztach własnych albo tuż nad kosztami. Będzie więc ogromny deficyt, bo budżet rosyjski był planowany na poziomie 42 dol. za baryłkę” - wyjaśnił.

bsw