Luiza Dołęgowska, fronda.pl: W jaki sposób najczęściej przybywają do Polski muzułmanie i czy infiltrują nasze środowiska naukowe?

Dr Piotr Ślusarczyk, euroislam.pl: Trzeba powiedzieć bardzo wyraźnie, że w Polsce od lat 80-tych działają aktywnie struktury związane z Bractwem Muzułmańskim, i nie są to struktury w pełni transparentne. Przybierają one bardzo często charakter instytutów, czy charakter stowarzyszeń kulturalnych, czy temu podobnych instytucji, natomiast one bardzo często ukrywają swoje prawdziwe cele. Z jednej strony akcentują chęć dialogu, natomiast z drugiej wewnątrz własnego środowiska, zapraszają chociażby fundamentalistów muzułmańskich do Polski.

Wiemy dzisiaj, że jeszcze w latach 90-tych, odbyły się przynajmniej dwa spotkania dla muzułmanów władających językiem arabskim właśnie w Polsce. Do Polski przyjechali bardzo ważni działacze organizacji FIOE, blisko związanej z Bractwem Muzułmańskim. Są to organizacje dążące do ustanowienia porządku szariackiego, ale przede wszystkim dążące do tego, żeby zinfiltrować i zradykalizować środowiska muzułmanów. Oni prowadzą nie tylko szeroko zakrojoną działalność edukacyjną, ale także misyjną i pedagogiczną, co jest ważne, ponieważ jedna z organizacji muzułmańskich w Polsce organizuje lekcje religii, korzystając z podręczników napisanych przez muzułmańskich fundamentalistów.

W jaki sposob można dociera do takich informacji i czy w ogóle możemy się dowiedzieć czegokolwiek  o działalności muzułmanów u nas w kraju?

To są rzeczy, o których dosyć trudno jest przeczytać, ponieważ te pisma fundamentalistów muzułmańskich są pismami nieprzebadanymi. Mowa tu o pismach polskojęzycznych, ponieważ twórczość arabska jest dosyć dobrze przebadana. Natomiast pisma wydawane po polsku są bardzo trudno dostępne.

Należy pamiętać o tym, że jednym z największych problemów środowiska naukowego w Polsce jest polityczna poprawność, która nie pozwala skupiać się na realnych zagrożeniach i nie pozwala na pewnego rodzaju konkluzje. Są oczywiście pojedyncze, pozytywne przykłady, takie jak np. prof. Piotr Kłodkowski. Nie jest to środowisko monolityczne. Mamy księdza prof. Krzysztofa Kościelniaka, który także na te tematy się wypowiadał. Trzeba natomiast powiedzieć, że środowisko samych arabistów jest środowiskiem wewnętrznie zróżnicowanym, i tu linię podziałów, wyznacza ich stosunek do rozumienia kultury,  ponieważ niektórzy z arabistów w sposób jawny wspierają doktrynę multikulturalizmu, nie informując przy tym rzetelnie na temat realnych zagrożeń, i nie starając się te zagrożenia minimalizować.

Wypowiedzi muzułmanów w polskich mediach są rzadkością, ale nawet i wtedy ich ton brzmi raczej pokojowo, czy  należy w to wierzyć?

Powinniśmy pamiętać o pewnym sposobie działania stowarzyszeń muzułmańskich, które posługują się zabiegiem nazywanym „double speach” czyli „podwójna mowa”. Z jednej strony bardzo chętnie uczestniczą w rozmaitych inicjatywach, związanych z dialogiem religijnym, lub też prezentują się na zewnątrz jako organizacje nastawione na dialog i akceptujące kulturę polską czy kulturę europejską. Natomiast wewnątrz tego środowiska wydają pisma fundamentalistów muzułmańskich i indoktrynują swoje własne środowisko w kierunku absolutnie antyzachodnim, antyeuropejskim i wspierają się na takich wartościach, które upolityczniają islam. Budują obraz Europy jako zepsutego Babilonu. Wydają nie tylko pisma islamskich fundamentalistów, ale również ulotki instruujące w jaki sposób przyjąć islam, ulotki adresowane do młodzieży muzułmańskiej, mówiące o tym, żeby w żaden sposób nie skaziła się tą „europejską kulturą”. Bardzo dbają o to, żeby muzułmanie funkcjonowali swoim wyizolowanym świecie, nieakceptującym wartości polskich ani wartości europejskich.

Czy zna Pan przykłady funkcjonowania organizacji muzułmańskich w Polsce, których celem jest radykalizacja młodych ludzi?   
Organizacje te działają w bardzo szeroki sposób, ponieważ w zasadzie we wszystkich większych polskich miastach istnieją organizacje muzułmańskie. Jeszcze w latach 90-tych i na początku lat 2000-cznych organizacje te działały zupełnie jawnie i można dowiedzieć się czegoś więcej na temat ich aktywności, natomiast teraz bardzo dbają o to, aby unikać rozgłosu. Tworzą organizacje zamknięte, do których bardzo trudno jest przeniknąć. Trzeba powiedzieć, że działając metodami naukowymi, kwerendy źródłowej, niezwykle trudno rozpoznać jakie są ich aktualne działania. Jedynie chyba tylko służby specjalne mogą coś na ten temat wiedzieć.

Czy młodzież, która przybywa do nas z krajów arabskich, może być w jakiś sposób radykalizowana?

Wiemy na pewno, że w latach 90-tych, a i później odbywały się takie zjazdy młodzieży muzułmańskiej, na które byli zapraszani rozmaitej maści fundamentaliści islamscy. To wiemy na pewno. Czy ten proceder dzieje się nadal, czy nie, tego nie wiemy, a nie wiemy tego, ponieważ ta wiedza jest niejawna lub ukrywana.

Warto jednak zwrócić uwagę na fakt, że bardzo często zdarza się, że w wywiadach prasowych, w mediach, w radiu, w telewizji, imamowie mówią rzeczy, które są w zupełnej sprzeczności z tym, co drukują, publikują i adresują do swojego własnego środowiska.

W lutym tego roku pojawiła się w polskich kioskach gazeta, wydawana m.in. po arabsku, której wydawcą i redaktorem naczelnym jest muzułmanin.  Czy to jest jeden ze sposobów na implementację islamu w Polsce?

Propaganda islamistyczna jest bez wątpienia obecna w Polsce od późnych lat 80-tych i nic nie wskazuje na to, żeby się zatrzymała. Jedyna zmiana, którą możemy podejrzewać, to zmiana związana z brakiem jawności. Tak jak już mówiłem, są to środowiska dosyć hermetyczne, posługujące się „podwójną mową”, językiem wewnętrznie sprzecznym, nie ułatwiają nam zadania w rozpoznaniu ich prawdziwych celów ich działań.

W wielu środowiskach naukowych panuje powszechne przekonanie, nawet więcej, panuje ideologia multikulturalizmu, i znaczna część badaczy torpeduje jakąkolwiek krytykę islamu, zarzucając już rytualne: rasizm, faszyzm i uprzedzenia.  Cześć tego środowiska w wywiadach prasowych, w mediach wybiela wizerunek islamu, lub pomniejsza zagrożenie, posługując się niejasnym pojęciem „islamofobii”, do którego sprowadzają każdą krytykę islamu.

Dziękuję za rozmowę.