Polacy idą szlakiem wytyczonym już wcześniej na zachodzie. Coraz mniej myślą o śmierci, dotyczy to zwłaszcza młodych. Głupota i niewiara zataczają coraz szersze kręgi, bo inaczej tego nazwać nie można. Kto nie pamięta, że umrze - ten nie może dobrze żyć.

 

Według badania przeprowadzonego przez CBOS aż połowa Polaków deklaruje, że rzadko myśli o śmierci, a aż co trzeci - w ogóle!
To duże zmiany względem roku 2001: wówczas częto o śmierci myślało 29 proc. badanych, czyli aż o 11 proc. więcej, niż dzisiaj. W ogóle o śmierci nie myślało wtedy 22 proc. pytanych, znowu - 11 proc. mniej, niż dziś.

Wśród osób do 24. roku życia aż połowa w ogóle nie zastanawia się nad śmiercią.

Nawet wśród osób powyżej 75. roku życia aż 18 proc. w ogóle nie myśli o śmierci.

Rzadziej o umieraniu myślą mężczyźni, częściej kobiety: często myśli o śmierci tylko 10 proc. mężczyzn oraz 25 proc. kobit.
Co najbardziej szokujące aż 68 proc. Polaków chciałoby... niespodziewanej śmierci. Tak, tak - śmierci nagłej, która nie pozwala przygotować się do spotkania z Panem, chciałoby ponad 2/3 naszych rodaków. Jedynie 20 proc. Polaków jasno wie, że chciałoby się do śmierci przygotować. 

Przy tym jedynie 55 proc. Polaków mówi, że chciałoby przed śmiercią się wyspowiadać i przyjąć sakramnty.

I chyba to jest najlepsza puenta tego badania: otóż prawie połowa Polaków to już nie są katolicy, a część katolików również nie przejmuje się wiarą, skoro o śmierci nie myśli.

Po prostu dramat... Potrzeba wielkiej pracy ewangelizacyjnej. Do roboty!!!

bsw/rmf24.pl, Fronda.pl