W mediach pojawił się dramatyczny film z Polakiem, który został odłączony od aparatury medycznej w szpitali w Plymouth. Mężczyzna ma otwarte oczy i płacze. Wszystko wskazuje na to, że wbrew opinii lekarzy, jest przytomny i świadomy tego, co dzieje się wokół niego.

Dwa dni temu, po kolejnym odrzuceniu apelacji krewnych przez ETPC, szpital w Plymouth po raz czwarty odłączył hospitalizowanego tam Polaka od aparatury medycznej, skazując go w majestacie prawa na śmierć głodową.

Na odłączenie mężczyzny od podtrzymującej życie aparatury zgadza się jego żona. Sprzeciwia się natomiast rodzina z Polski. Matka oraz dwie siostry przekonują, że jest on katolikiem i nie chciałby umrzeć w taki sposób. Tamtejsi lekarze utrzymują jednak, że po przywróceniu przytomności spędziłby on resztę życia w stanie „minimalnej świadomości”.

Do sieci trafiło wstrząsające nagranie, na którym widać płaczącego, umierającego mężczyznę, któremu towarzyszy zrozpaczona rodzina.

- „Brat nie jest nieprzytomny, ma otwarte oczy, reaguje jak się do niego mówi, siostra do niego mówiła po imieniu jak tam była, on kieruje wzrok jak się do niego mówi. Rozpłakał się jak weszłam tam do pokoju z rodziną (…) wpuścili nas do niego jak go odłączyli od wody, żeby się pożegnać. Rozpłakał się histerycznie wtedy. Reaguje jak się mówi do niego po imieniu, więc on nie jest nieprzytomny. Lekarze tak twierdzą, że to stan bez świadomości, że to jest niegodne życie i trzeba go uśmiercić. Ale my zgłosiliśmy, że to jest stan minimalnej świadomości, to nie jest stan wegetacyjny, niestety sąd odrzucił nasze wnioski” – przekonuje siostra chorego.

kak/Twitter, Tysol.pl