Kończy się Rok Miłosierdzia w Kościele katolickim. Symbolicznym znakiem tego wydarzenia jest zamknięcie drzwi Bazyliki świętego Piotra w Rzymie. Kościół rzymskokatolicki obchodzi dziś również uroczystość Chrystusa Króla Wszechświata. 

Papież Franciszek chciał, aby Jubileusz Miłosierdzia przyczynił się do pogłębienia wiary. Nakazał, aby w tym celu oprócz drzwi w Bazylice świętego Piotra otworzyć bramy katedr i szczególnych miejsc kultu na całym świecie.

Rok Miłosierdzia był czasem specjalnego darowania win. W tym celu dodatkowe uprawnienia zyskali księża. Bramami Miłosierdzia były cele więzień, a chorzy mogli symbolicznie pielgrzymować do drzwi katedr.

Choć Rok Miłosierdzia się kończy, żyjmy nadal przesłaniem Bożego Miłosierdzia - mówi rzecznik prasowy archidiecezji warszawskiej, ksiądz Przemysław Śliwiński. Cytuje papieża, który na ostatniej audiencji generalnej mówił, że Bramy Miłosierdzia zamykają się, nie zamyka się jednak miłosierne serce Boga. Nie mogą się też zamknąć na potrzebujących nasze serca.

W naszym kraju koniec Roku Miłosierdzia łączy się z zakończeniem Jubileuszu 1050. rocznicy Chrztu Polski. Z tej okazji na głównych mszach we wszystkich parafiach wierni odmówią Jubileuszowy Akt Przyjęcia Chrystusa za Króla i Pana. Biskupi podkreślają, że to akt wiary, a nie wydarzenie polityczne.

Zakończenie Roku Miłosierdzia w Kościele katolickim zbiega się z uroczystością Chrystusa Króla Wszechświata, którą wprowadził papież Pius XI w 1925 roku. Nowe święto było odpowiedzią Kościoła na postępującą laicyzację i coraz bardziej popularny ateizm.

Uroczystość Chrystusa Króla Wszechświata kończy Rok Liturgiczny. Za tydzień rozpocznie się Adwent, czas radosnego oczekiwania na Boże Narodzenie.

dam/IAR