Prezydent Andrzej Duda wygłosił przemówienie na Pl. Piłsudskiego w Warszawie z okazji 99. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości.

"Dziś my stoimy w tym tak ważnym dla nas miejscu - na placu, na którym kiedyś stał Pałac Saski, a który dziś nazywa się Placem Marszałka Józefa Piłsudskiego - jednego z ojców naszej polskiej niepodległości - Polski, która wróciła na mapę."- powiedział prezydent. Przypomniał jednocześnie, że rok temu, w tym samym miejscu, zapowiadał specjalną ustawę w związku z obchodami stulecia niepodległości. Głowa państwa podziękowała za przyjęcie tej ustawy.

"Szanowni państwo, preambuła do tej ustawy, jej pierwsze zdania, wspominają właśnie o tych najważniejszych, którym tą niepodległość zawdzięczamy. Ich nazwiska niech będą w naszej historii zawsze wypisane złotymi zgłoskami - Józef Piłsudski, Ignacy Jan Paderewski, Roman Dmowski, Ignacy Daszyński, Wojciech Korfanty. To ci, dzięki którym niepodległość wróciła."- mówił Andrzej Duda. Prezydent zwrócił uwagę, że wyżej wymienione osoby dzieliły duże różnice polityczne, a może nawet i wzajemna niechęć. Łączyła ich natomiast myśl o wolnej Polsce. Co więcej, wszystkie wymienione tu postacie szanowały się wzajemnie, mimo różnic w poglądach.

"Dziś patrzymy na Polskę po tych prawie 100 latach, patrzę właściwie na 4 pokolenia - pokolenie moich prapradziadków, które odzyskało wtedy dla nas niepodległość. na pokolenie mojego dziadka, które walczyło w II wojnie światowej, które przeżyło traumę zaczynającego się komunizmu, pokolenie moich rodziców, wychowane w Polsce za żelazną kurtyną, Polsce biednej, Polsce, w której ludzie podnosili głowę mówiąc: „Chcemy wolności, wolności wiary, Polski niepodległej”. To właśnie tak narodziła się „Solidarność”. To właśnie dzięki temu pokoleniu ta wolna Polska wróciła na mapę, bo oni patrzyli na pokolenie swoich ojców"- wspominała głowa państwa. Jak dodał, dziś pokolenie ludzi "Solidarności" oraz ich potomków, patrzy z nadzieją na to najmłodsze. 

"Co możemy dziś powiedzieć my, którzy o Polskę nie walczyliśmy z bronią w ręku, którzy nie musieliśmy krwawić na barykadach polskich miast? O czym musimy pamiętać? O tym, jak wielka była cena niepodległości, jaka była cena wolności. O tym nie wolno nam zapomnieć, że niepodległość nie jest dana raz na zawsze, że jej umacnianie jest najważniejsze."- podkreślił Duda. Jak dodał, ponad wszystkim, ponad wszelkimi kłótniami i sporami, jest oddanie sprawie ojczyzny i narodu. Spory natomiast powinny zawsze kończyć się dialogiem i porozumieniem, bo tylko w ten sposób "będziemy w stanie zbudować najsilniejsze podwaliny naszego państwa, których nie uda się nigdy złamać, a tym samym wymazać Polski z mapy". 

Prezydent przypomniał również, jak kilka lat po odzyskaniu niepodległości, w tym samym miejscu, w którym dziś gromadzą się uczestnicy uroczystości, złożono do grobu "chłopca wydobytego z grobu pod Lwowem, obrońcy RP, który poległ w walce za Polskę - Nieznanego Żołnierza, który w martwej dłoni ściskał maciejówkę."

"Wtedy ci, którzy tu stali, doskonale wiedzieli, co to znaczy włączyć o wolną Polskę. Oni doskonale wiedzieli, jaka jest cena niepodległości i wolności"-podkreślił Duda, przypominając słowa wypowiedziane wówczas przez ks. prałata Antoniego Szlagowskiego:

„Czymże na Boga jesteś, szary żołnierzu, zapomniany, bezimienny, Ty jesteś odwieczny geniusz bojowy narodu, zowiesz się Męstwo, ty jesteś niespożyta, niezmożona moc ideałów narodowych, zowiesz się Poświęcenie. Ty jesteś wszechzwycięska niepodległość ducha narodowego, zowiesz się Wolność”

yenn/wPolityce.pl, Fronda.pl