Dwa lata za kratkami czekają na każdego, kto skseruje cudzy dowód osobisty, prawo jazdy, paszport czy legitymację inwalidzką. Nowe przepisy wchodzą w życie 12 lipca. Mają pomóc w ochronie danych Polaków. Zdarzało się, że kserowane dokumenty służyły do tworzenia podrobróbek - i do wyłudzeń, na przykład kredytu.

Dokumenty kserowały dość powszechnie na przykład firmy wypożyczające samochody. Proceder krytykowano; sprawą zajmował się Urząd Ochrony Danych Osobowych. Rząd wziął to pod uwagę i kserowania zakazano.

Od 12 lipca firmy będą mogły prosić jedynie o okazanie dowodu oraz spisać niezbędne dane. O kserowaniu nie ma już mowy - grozi za to dwuletnie więzienie.

"Dziennik Gazeta Prawna" przewiduje, że protestować będą instytucje finansowe, ubezpieczyciele oraz operatorzy telekomunikacyjni i dostawcy internetu. Część przepisów zdaje się przemawiać za legalnością procedury kserowania dowodów w ich przypadku. Problem w tym, że rządowa ustawa nie przewiduje żadnych wyjątków od zakazu. W praktyce sprawa będzie musiała więc zostać rozjaśniona.

bsw/dgp