Dwaj niemieckojęzyczni biskupi zarzucili krytykom Synodu Amazońskiego rozsiewanie kłamstw na temat ostatniego zgromadzenia hierarchów. 

Mowa o austriackim biskupie misyjnym, bp. Erwinie Kräutlerze, wieloletnim ordynariuszu największej terytorialnie diecezji brazylijskiej, Xingu; a także bp. Johannesie Bahlmannie, niemieckim duchownym mieszkającym w Brazylii od lat, zaś od 2011 r. kierującym diecezją Obidos. Biskup Bahlmann ocenił na konferencji prasowej w Würzburgu , że krytycy Synodu Amazońskiego "nie mają o tym pojęcia". W ocenie duchownego, żaden z biskupów czy kardynałów, którzy skrytykowali ostatnie zgromadzenie, nie pytał o to, co postanowiono na Synodzie. Zdaniem hierarchy, nie ma tu mowy o „uczciwej dyskusji” ani o kolegialności.

Niemiecki biskup posługujący w Brazylii zarzucił również kłamstwo tym hierarchom, którzy mówią o instrumentalizowaniu Synodu Amazońskiego przez Niemców czy szerzej, Europejczyków. Hierarcha twierdzi, że podnoszenie tego typu argumentów jest „niebywałym brakiem szacunku” wobec samego papieża, a zatem i "zarzucaniem Duchowi Świętemu, że działa niewłaściwie". 

Biskup ocenił, że krytycy Synodu powinni sami przyjechać do Amazonii, aby wyrobić własne zdanie na ten temat. 

Z kolei bp Kräutler przekonywał, że padł „ofiarą nienawistnych tyrad”. Zdaniem hierarchy, miało to miejsce z powodu wygłoszenia przezeń zdania, w myśl którego wszyscy przeciwnicy Synodu Amazońskiego powinni zadać sobie pytanie, czy na pewno działają po katolicku. Biskup podkreślił, że atakowano go nierzadko ciosami „poniżej pasa”. Chodzi o doniesienia medialne, jakoby bp Erwin Kräutler miał chwalić się, że nigdy nie udzielił sakramentu Chrztu Świętego żadnemu Indianinowi. Po Synodzie hierarcha zdementował te informacje i przekonywał, że ochrzcił "tysiące" rdzennych mieszkańców Amazonii.

tag/Katholisch.de, Fronda.pl