38-letnia Mary Wagner jest pierwszą osobą dotkniętą nowym prawem kandadyjskiej sprawiedliwości. Co zrobiła Mary? Poradziła kobiecie zdecydowanej na aborcję, by urodziła dziecko - dostała za to wyrok 40 dni więzienia. Kanadyjka oczekuje na wykonanie kary. Jak twierdzi, wykorzysta czas za kratami, by rozmawiać ze współwięźniarkami o problemie aborcji. Dla Mary Wagner to już drugi wyrok w podobnej sprawie.  

 

W Kanadzie obowiązuje specjalne ustawodawstwo chroniące budynki i klientów klinik aborcyjnych. Działacze na rzecz życia mają zakaz zbliżania się do takich obiektów na odległość 150 metrów. Działalność pro life jest zdaniem tamtejszego prawodawcy karana, ponieważ zwiększa ryzyko powikłań medycznych i psychologicznych u kobiet poddających się aborcji.   Tymczasem prawda o tym, co się zrobiło, oraz poczucie winy kończą się często także alkoholizmem oraz syndromem poaborcyjnym – ripostują kanadyjscy działacze na rzecz życia.  

 

Kanadyjczycy powinni zastanowić się nad definicją wolności, nie tylko wypowiedzi, zgromadzeń ale również godnego prawa do życia, które widocznie zostało przez nich zakwalifikowane jako coś mało istotnego.  

 

philo/RV