Władimir Bukowski nie ma wątpliwości: za zestrzelenie malezyjskiego samolotu pasażerskiego nad Donbasem (Ukraina) odpowiada Władimir Putin: "Prawną odpowiedzialność powinni ponieść ci, którzy wciskali guzik. Niewykluczone, że rosyjskie służby już zlikwidowały tych ludzi i oni już nigdy nie staną przed sądem. Personalną i polityczną odpowiedzialność ponosi Władimir Putin".

Na pytanie jak owa tragedia odbije się na wizerunku prezydenta Rosji, Bukowski odpowiada: "Na razie nie odbije się na jego karierze. Putin ma poważniejszy problem, ponieważ porzucił swoich bojówkarzy na wschodzie Ukrainy. Konflikt ten ewidentnie skończy się porażką separatystów i wszyscy ci, którzy byli zaangażowani w tę awanturę, obarczą winą za to właśnie Putina. Tej bezsensownej wojny nie wybaczą mu ludzie z jego najbliższego otoczenia, ponieważ ucierpiały na tym ich interesy. Prezydent Rosji traci swoją dominującą pozycję, ponieważ dziś wszyscy odwrócili się od niego. Dla Putina ta sytuacja nie skończy się jedynie patem, tylko matem".

Bukowski dodaje: "Dziś Putin przypomina szczura zapędzonego w kąt. Nie ma możliwości ucieczki, dlatego nie ma nic do stracenia. Właśnie dlatego może być bardzo agresywny i niebezpieczny. Mam jednak duże wątpliwości, czy jego otoczenie pójdzie z nim do końca w tej wojnie. Nikt nie chce tracić jeszcze większych pieniędzy, wchodząc w konfrontację z Zachodem. Jak również żaden z putinowskich miliarderów nie chce pozostać wyrzutkiem w świecie. Putin pójdzie do końca i prawdopodobnie wymyśli jakąś kolejną awanturę. Może np. zdecydować się na interwencję zbrojną na Ukrainie, a później próbować targować się z Brukselą i Waszyngtonem w zamian za wycofanie wojsk z Ukrainy. Przedtem Moskwa będzie próbowała uniemożliwić przeprowadzenie rzetelnego śledztwa w sprawie zestrzelenia malezyjskiego samolotu, niszcząc dowody swojej odpowiedzialności".

Wiecej TUTAJ 

mod/Rzeczpospolita