Jedna z kanadyjskich spółek wydobywczych ogłosiła „wielkie odkrycie” złóż miedzi i srebra w rejonie Nowej Soli i zapowiada zaskakująco ekspresową budowę kopalni. W działania zaangażowany jest były urzędnik Ministerstwa Skarbu Państwa za rządów SLD.

W ostatnim czasie w polskich mediach pojawiły się informacje dotyczące kanadyjskiej spółki wydobywczej Miedzi Cooper, która rzekomo w okolicach Nowej Soli w województwie lubuskim natrafiła na znaczące pokłady miedzi i srebra. Już sam fakt, że zagraniczna spółka bez żadnych przeszkód i ograniczeń może prowadzić takie działania w Polsce daje do myślenia. Ostatecznie czy pozwalanie na ingerowanie w polskie bogactwa naturalne obcemu kapitałowi to działanie korzystne dla polskiej racji stanu? Tym bardziej, że sprawa choć pozornie wygląda niezwykle pozytywnie, w istocie pełna jest niejasnych elementów.

Przeglądając archiwalne materiały prasowe (dostępne w internecie po skorzystaniu z wyszukiwarki Google), nietrudno zauważyć, że owo „odkrycie” spółki Miedzi Cooper jest… ponawiane regularnie co kilka miesięcy od paru lat. Podobne doniesienia o wielkich planach spółki pojawiały się w mediach regularnie. Trudno się nie zastanawiać, jaki jest sens tego typu działań.

Co ciekawe, według informacji opublikowanych przez portal wpolityce.pl interesy Kanadyjczyków w Polsce reprezentuje niejaki Stanisław Speczik – polski geolog o rozległych kontaktach w branży geologicznej, były dyrektor Państwowego Instytutu Geologicznego, a także były sekretarz stanu w Ministerstwie Skarbu Państwa w czasach rządów SLD, a dokładnie gabinetu Marka Belki.

Kanadyjska spółka Miedzi Cooper zapowiada, że kopalnia pod Nową Solą miałaby powstać w ciągu trzech lat, a zatrudnienie miałoby tam znaleźć 8 tysięcy osób. Te perspektywy są nad wyraz pozytywne, z tym że według ekspertów z branży wydobywczej… całkowicie nierealne. W środowisku panuje zgoda co do tego, że przy obecnej technologii wydobycie w tym rejonie jest zupełnie nieopłacalne. Wynika to przede wszystkim z faktu, że regularnie sensacyjnie „odkrywane” złoża rzeczywiście tam występują, ale znajdują się tak nisko, że działania wydobywcze musiałyby być prowadzone przy ogromnych temperaturach. Przygotowanie takiej inwestycji i umożliwienie jej funkcjonowania byłoby technicznie możliwe, ale zarazem… zupełnie nieopłacalne.

Według fachowców z branży wydobywczej absurdalne wydają się też inne założenia przedstawiane przez Miedzi Cooper reprezentowaną przez Speczika. Budowa kopalni w trzy lata to projekt przystający raczej do literatury science-fiction, czy mitów o Herkulesie. Z kolei zapowiedź rzekomego zatrudnienia 8 tysięcy osób wyklucza się zupełnie z zapowiedzią pełnej automatyzacji kopalni. Ostatecznie cały projekt według ekspertów wydaje się mrzonką.

Jaki tym samym jest cel działań kanadyjskiej spółki na polskim rynku? To pytanie siłą rzeczy pozostaje niejasne, tak jak niejasna jest cała hipotetyczna inwestycja Miedzi Cooper. Pojawia się jednak inne, równe zasadne – czy w interesie państwa polskiego jest, aby firmy dysponujące obcym kapitałem i operujące w tak strategicznej branży jak surowce, mogły bez żadnych przeszkód prowadzić tego typu działania w Polsce? Czy nie szkodzi to interesom polskiej branży wydobywczej i ogółem Skarbu Państwa?

za:wpolityce.pl