Z relacji świadków wynika, że do donieckiego sztabu Gubariewa wpadli zamaskowani ludzie z karabinami, położyli ochronę na podłodze twarzami do ziemi. Wyprowadzili lidera „Noworosja”, wsadzili go do samochodu i wywieźli w nieznanym kierunku – pisze portal korespondent.net, cytując wpis na Facebooku współpracownika Gubariewa, Gleba Korniłowa.

Napastnicy mieli mówić po rosyjsku z czeczeńskim akcentem.

Powołując się na służbę prasową Gubariewa, agencja Interfax potwierdza, że faktycznie został on porwany kilka godzin temu w Doniecku. Nie wiadomo gdzie w tej chwili przebywa i co się z nim dzieje.

Rosyjski dziennikarz Dmitrij Stieszyn z kolei napisał z Donbasu w swoim mikroblogu na Twitterze, że Gubariew ma złamaną rękę i miał odnieść wiele innych obrażeń, a wstępna diagnoza lekarzy mówi o wewnętrznych urazach czaszki i wstrząśnieniu mózgu.

Komu mógł zagrażać?

„Dysponujemy zapisami rozmów czeczeńskich bojowników z prezydentem Ramzanem Kadyrowem” – powiedział  Gubariew 10 stycznia w oficjalnym oświadczeniu.

Rozmowy miały mieć miejsce 7 stycznia, tuż po zamachu na redakcję Charlie Hebdo w Paryżu. „Kadyrow miał się w nich chwalić swoimi sukcesami i mówić o dwóch Algierczykach, których wynajął dla dokonania zamachu. W nagraniu miała być również mowa o planowanych kolejnych aktach terroryzmu, których mają dokonywać „kadrowcy” w całej Europie” – podaje portal Kresy24.pl.
„Noworosja potępia działania Kadyrowa i ataki terrorystyczne wymierzone w ludność cywilną. Jesteśmy gotowi podzielić się ze światową opinią publiczną informacjami, jakimi dysponujemy” – oświadczył Gubariew.

Następnego dnia, 11 stycznia, po długich telefonicznych rozmowach z Kremlem, lider „Noworosji” zmienił zdanie w sprawie udostępnienia opinii publicznej dowodów, które miał posiadać posiada. Ukraińskie media pisały wtedy, powołując się na źródła informacji z najbliższego otoczenia Gubariewa, że zlecenie dokonania zamachu na redakcję Charlie Hebdo Kadyrow otrzymał z Kremla.

„To samo źródło podaje, że negocjacje Gubariewa z Kremlem nie spełniły oczekiwań lidera separatystów i będzie on gotów ujawnić posiadane informacje w przyszłości (przy czym nagrania,  o których mowa to jedynie część dowodów, jakimi dysponuje), jeśli zagrożone będzie bezpieczeństwo jego i bojowników” - pisze portal.

All/Kresy24.pl