,,Im Donald Trump jest milszy dla gościa, tym mniej można liczyć na konkrety. Takie spotkanie jest deklaratywne lub kurtuazyjne. A Donald Trump nie był aż tak bardzo miły'' - mówi o spotkaniu Duda-Trump Maurycy Seweryn, ekspert ds. mowy ciała.

Seweryn w rozmowie z dziennikiem ,,Rzeczpospolita'' oceniał mowę ciała na spotkaniu prezydentów Polski i USA. Jego zdaniem Andrzej Duda wykazywał pewne podporządkowanie, ale zarazem wygłosił świetnie przygotowane przemówienie. Trump z kolei manifestował pewien brak zainteresowania, ale - z drugiej strony - nie był też specjalnie miły. A im jest milszy, tym można się spodziewać, że spotkanie ma mniejsze znaczenie - mówi ekspert.

,,Prezydent USA podkreślał przyjazne i pełne sympatii nastawienie do naszego kraju i do Andrzeja Dudy'' - powiedział Seweryn, dodając, że zachowania Trumpa świadczyły zarazem, iż nie nadaje spotkaniu zbyt wielkiej rangi.

,,Donald Trump starał się podkreślić swoje pozytywne nastawienie do Andrzeja Dudy podczas powitania w Białym Domu poprzez sygnały dotykowe, takie jak podanie dłoni tylko z lekką dominacją, poklepywanie po dłoni, poklepywanie po ramieniu, utrzymanie dłoni na dłoni Dudy, a potem na jego przedramieniu przez czas dłuższy niż 7 sekund'' - dodaje Seweryn.

,,Amerykański prezydent swoim ciałem dystansował się od zapewnień polskiego prezydenta. Był bardzo umiarkowany w okazywaniu entuzjazmu. Co więcej, bardziej interesowały go pytania dotyczące innych tematów niż rozmowa z Polakiem'' - mówił.

mod/rzeczpospolita.pl