Co najmniej 10 osób nie żyje, a kilkadziesiąt zostało rannych w wybuchach, do których doszło w metrze w Petersburgu. Według wstępnych informacji podawanych przez lokalne media, ładunek domowej roboty wybuchł w wagonie podziemnej kolejki między stacjami Sennaja Płoszczadź oraz Technologiczieskij Instytut.

Doktor Wojciech Szewko, ekspert od spraw bezpieczeństwa, jako najprawdopodobniejszego autora ataku na metro w Petersburgu wskazuje Państwo Islamskie. Na antenie Polskiego Radia 24 mówił, że organizacja ma jednak dużą konkurencję, ponieważ Rosja jest na celowniku wielu grup terrorystycznych. Wśród których są grupy kaukaskie, skupione w Emiracie Kaukaskim, lub działające samodzielnie, a także grupy uzbeckie, tadżyckie, turkmeńskie i ujgurskie. "One wszystkie walczą z Rosjanami na różnych frontach, na przykład w Syrii, ale mają również zdolności do dokonywania zamachów na terenie Rosji" - mówił doktor Wojciech Szewko. Ekspert przypomniał, że rosyjskie służby wywiadowcze co kilka miesięcy informują o udaremnieniu planowanego zamachu i zatrzymaniu grupy terrorystów przygotowujących atak.

Zdanie podziela specjalista do spraw terroryzmu Grzegorz Cieślak, który uważa, że trop dzisiejszego zamachu w Petersburgu prawdopodobnie prowadzi do islamskich radykałów, choć zdaniem eksperta nie można wykluczyć, że sprawcą była osoba zaburzona psychicznie. W rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową Grzegorz Cieślak podkreślił, że jest zbyt wcześnie, by wskazywać winnych. Przypomniał, że Rosja jest zaangażowana w konflikt syryjski.

Według wstępnych doniesień ładunek miał być wypełniony ostrymi przedmiotami. Grzegorz Cieślak wnioskuje z tego, że celem zamachowców było spowodowanie jak największej liczby ofiar. "Rozpędzone odłamki mogą osiągać prędkość nawet do 1 000 metrów na sekundę. Każdy, nawet 1 - 2 milimetrowy jest bardzo niebezpieczny dla ludzi, którzy znajdą się w polu jego rażenia" - mówił Grzegorz Cieślak. Ekspert zwrócił uwagę, że pasażerowie metra są zgromadzeni na niewielkiej przestrzeni, która uniemożliwia ucieczkę. Z tego powodu nadciśnienie powstałe przy wybuchy jest znacznie wyższe niż na otwartej przestrzeni.

Z kolei generał Roman Polko zaznaczył, że metro to ulubiony obiekt ataków i łatwy cel. Mimo objęcia systemem zabezpieczeń, takich jak monitoring i zakaz umieszczania w kolejce i na stacjach koszy na śmiecie, metro, z którego ludzie korzystają masowo, jest - jak określił generał - "tak zwanym miękkim celem, do którego stosunkowo łatwo jest wejść i zaatakować go". Ekspert zauważył, że niepodobna poddawać drobiazgowej kontroli wszystkich wchodzących do kolejki, zwłaszcza w godzinach szczytu. Przypomniał, że pasażerowie w metrze powinni obserwować się nawzajem i zwracać uwagę na nietypowe zachowania.

Wszystkie stacje petersburskiego metra zostały wyłączone z ruchu. Przebywający w mieście prezydent Rosji Władimir Putin został poinformowany o sytuacji. Do wyjaśnienia tragedii skierowano funkcjonariuszy FSB.

dam/IAR