Jak co roku od ponad 30 lat wierni prawosławnego i rzymskokatolickiego Kościoła modlili się wspólnie podczas procesji ekumenicznej na cmentarzu prawosławnym na warszawskiej Woli na ternie którego są pochowani wierni obydwu wyznań

Procesja organizowana jest zawsze 1 listopada, gdy Kościół rzymskokatolicki wspomina Wszystkich Świętych. Prawosławny kalendarz liturgiczny wygląda nieco inaczej, jeżeli chodzi o dni w których są specjalne modlitwy za zmarłych, ale w warunkach polskich także 1 listopada odwiedzane są groby.

Procesję organizują położone obok siebie parafie: prawosławna św. Jana Klimaka oraz katolicka św. Wawrzyńca. Procesja rozpoczęła się po katolickiej Mszy Świętej w kościele św Wawrzyńca, znajdującym się w okopach zbudowanych jeszcze podczas wojen szwedzkich, a używanych zwłaszcza podczas powstania listopadowego. Zatem w miejscu trudnym dla relacji katolików i prawosławnych, bo obficie oblanym krwią. Tam przecież zginął generał Sowiński, opis jego śmierci dał nam Juliusz Słowacki

„W starym kościółku na Woli

Został jenerał Sowiński,

Starzec o drewnianej nodze,

I wrogom się broni szpadą (…)
Nie klękajcie wy przede mną,

Bo nie jestem żaden święty.

Ale Polak jestem prawy,

Broniący mego żywota;

Nie jestem żaden męczennik...”

Podczas zaborów kościół przemianowany był na cerkiew wojskową pw. Matki Bożej Włodzimierskiej, wkrótce też wewnąrz okopów powstał prawosławny cmentarz. Niedaleko też wybudowano cerkiew pod wezwaniem św Jana Klimaka. Po odzyskaniu niepodległości kościół św Wawrzyńca przywrócono do kultu katolickiego, ale pozostało sąsiedztwo obydwu wyznań korzystających z tego samego cmentarza. Wobec wielu wspólnych spraw wynikających z tego sąsiedztwa nawiązała się relacja codziennej pracy i modlitwy.


Dzisiejsza procesja rozpoczyna się nad grobami Polaków zabitych przez Rosjan w 1831 roku... Następnie wierni przechodzą aby pokłonić się innemu pomnikowi, z 1944 roku, postawionym na cmentarzu w miejscu egzekucji okolicznych mieszkańców, w tym duchownych katolickich i prawosławnych, których prochy Niemcy spalili podczas powstania warszawskiego i wymieszali, tak że nierozerwalnie połączyło ich męczeństwo. Tam katolicy podążają śpiewając litanię do Wszystkich Świętych i witani są przez wiernych prawosławnych, którzy oczekują tam wraz ze swymi duchownymi. Pomnik męczeństwa jest uroczyście okadzany,  a procesja idzie główną aleją cmentarza gdzie na przemian modlą się katolicy i prawosławni.

 

Te modlitwy są pięknym i pełnym powagi przejawem ekumenizmu, który nie jest jedynie jakąś zewnętrzną formalnością dialogu, ale szczerą modlitwą serca.

 

Maria Patynowska