Tomasz Elbanowski podkreślał, że na sali wiele krzeseł poselskich było pustych. - Pan premier jest dziś nieobecny i nieusprawiedliwiony. Gdzie są posłowie, których dziś brakuje? To wynik decyzji marszałek Sejmu, która bardzo poważnie nadwerężyła nasze zaufanie – mówił. I dodawał, że przenosząc głosowanie odmówiono posłom decyzji. - Posłowie zostali pozbawieni dziś prawa wyboru jak my, czy możemy posłać naszego sześciolatka do szkoły – podkreślał.

- Państwa głos będzie wyrazem szacunku lub braku szacunku, dla osób które zbierały te podpisy – apelował. Ale na sali sejmowej padły także mocne oskarżenia. - Od samego początku ta reforma jest zbudowana na kłamstwie. Jako rodzice czujemy się okłamywani – podkreślił.

TPT/Wyborcza.pl