Wielkie sukcesy II RP takie jak wielki port w Gdyni czy Centralny Okręg Przemysłowy nie byłyby możliwe bez wsparcia i zaangażowania mężów stanu przedwojennego dwudziestolecia. Wśród nich najważniejszym i najodważniejszym był bez urodzony 30 grudnia 1888 r. Eugeniusz Kwiatkowski - pisze Marcin DObrowolski.

Urodzony jako syn prawnika - urzędnika kolejowego administracji cesarsko-królewskiej spędził młodość w zaborze austriackim. Po śmierci ojca w 1903 r. matka, chcąc uchronić syna przed awanturniczym w jej ocenie zaangażowaniem w działalność niepodległościową wysłała go na studia chemiczne do Monachium. Na jej nieszczęście powrócił z dyplomem w najgorszym momencie, obejmując w 1913 r. praktyki w gazowni miejskiej we Lwowie.

W czasie I wojny światowej walczył w Legionie Wschodnim, następnie w Legionach Polskich oraz zajmował się pracą konspiracyjną w Polskiej Organizacji Wojskowej. W okresie wojny polsko-bolszewickiej pracował w Głównym Urzędzie Zaopatrzenia Armii (sekcja chemiczna) przy Ministerstwie Spraw Wojskowych. W 1921 wystąpił z wojska w stopniu porucznika.

Jeszcze w trakcie I wojny światowej pełnił funkcję zastępcy dyrektora Gazowni Lubelskiej. Następnie, jako docent, wykładał gazownictwo na Politechnice Warszawskiej. Jako inżynier chemik, podjął w 1921 pracę na stanowisku dyrektora technicznego w Państwowej Fabryce Związków Azotowych w Chorzowie (dyrektorem naczelnym zakładu był wówczas Ignacy Mościcki). W ciągu czterech lat doprowadził do rozkwitu fabryki, uprzednio pozbawionej przez Niemców dokumentacji i personelu technicznego.
Znajomość z Mościckim zadecydowała o wskazaniu go przez nowomianowanego prezydenta na stanowisko ministra przemysłu i handlu. W ciągu czterech lat pełnienia stanowiska największym jego sukcesem było przyspieszenie budowy portu w Gdyni.

Ustawę o budowie w Gdyni wielkiego portu morskiego uchwalono już 23 września 1922 r. Budowa jednak posuwała się niezwykle powoli ze względu na trudności finansowe i budżetowe odrodzonej Polski. Dopiero poczynione przez Grabskiego reformy i poprawa koniunktury gospodarczej umożliwiła większy rozmach przedsięwzięcia. Przyspieszenie umożliwiły również dwa inne czynniki - strajk górników angielskich i wstrzymanie dostaw węgla z Wysp do Skandynawii oraz ukończenie budowy magistrali kolejowej z Górnego Śląska do Gdyni. Głównym projektantem inwestycji był inż. Tadeusz Wenda, jego kolejne fazy obejmowały powstanie portu towarowego, pasażerskiego i rybackiego. Do końca 1930 r. zbudowano falochrony, część basenów i wiele obiektów towarzyszących, jak składy portowe, urządzenia przeładunkowe i chłodnie. Przeładunki wzrosły z 10 tys. ton w 1924 r. do 2 mln 823 tys. ton w 1929 r. W 1930 r. uruchomiono pierwszą regularną linię pasażerską Gdynia-Nowy Jork. W 1934 r. Gdynia stała się największym portem na Bałtyku.

W latach 1931-1935 był dyrektorem zakładów chemicznych w Chorzowie i Mościcach.

Do polityki powrócił w 1935 r. obejmując urząd wicepremiera i tekę ministra skarbu w dwóch kolejnych rządach, aż do wybuchu wojny. Podczas pełnienia tej funkcji patronował najambitniejszemu przedsięwzięciu inwestycyjnemu ówczesnej Europy Środkowej - Centralnemu Okręgowi Przemysłowemu.
Celem COP-u było zwiększenie ekonomicznego potencjału Polski, rozbudowa przemysłu ciężkiego i zbrojeniowego, a także zmniejszenie bezrobocia wywołanego skutkami wielkiego kryzysu. Program inwestycji przedstawił Kwiatkowski Sejmowi w dniu 10 czerwca 1936 r. Zakładał on stworzenie podstaw dla systematycznego uprzemysłowienia, podniesienie zdolności obronnej Polski, a także aktywizację regionów mniej rozwiniętych i zacieranie różnic między regionami. Ustalenie lokalizacji COP-u wynikało z koncepcji "trójkąta bezpieczeństwa" opracowanej jeszcze w 1928 r. a dotyczącej ośrodka leżącego u zbiegu Wisły i Sanu. COP obejmował więc wschodnią część województwa kieleckiego, południową - lubelskiego, wschodnią - krakowskiego i zachodnią - lwowskiego. Było to strategiczne położenie w równej odległości od wschodniej i zachodniej granicy Polski, w regionie tym występowało przeludnienie wsi i nadpodaż siły roboczej, a także dogodne lokalizacja ze względu na transport produktów rolnych ze wschodu i przemysłowych z zachodu. Co więcej, na miejscu istniały dwa ważne źródła energii - złoża gazu ziemnego i górskie rzeki, podstawa energetyki wodnej. Cały COP podzielono na trzy rejony: A - kielecki, surowcowy, B - lubelski, aprowizacyjny i C - sandomierski, przemysłu przetwórczego.
Do września 1939 r. zainwestowano w COP ogółem 400 mln złotych, głównie ze środków budżetowych. Stworzono 55 tys miejsc pracy w wielkim przemyśle, 33 tys w zakładach średnich i drobnych, 10 tys w handlu, 6 tys w rzemiośle. Oceniano, że stanowiło to 20 % przeludnienia tego regionu. Do całkowitego sukcesu potrzebowano 8-10 lat niezakłóconego rozwoju. Wielkie budowy przerwała jednak wojna. 

Tak jak cały rząd, tak i Eugeniusz Kwiatkowski, przekroczył 17 września 1939 r. granicę rumuńską, aby z terenu sojuszniczego kraju kontynuować walkę. Wbrew wcześniejszym ustaleniom zostali tam jednak internowani aż do 1945 r.

Po wojnie wrócił do kraju i w latach 1945–1948 był Delegatem Rządu dla Spraw Wybrzeża. Ówczesne władze usiłowały wykorzystać jego doświadczenia i talenty organizatorskie, ale gdy nie chciał się im poddać, w 1948 został przeniesiony na przymusową emeryturę. W czasie pobytu na Wybrzeżu mieszkał w Sopocie, gdzie włączył się czynnie w działalność ZHP. Został przewodniczącym Zarządu Okręgu ZHP.

W latach 1947–1952 był posłem na Sejm Ustawodawczy. W 1948 roku został odsunięty od działalności publicznej, z administracyjnym zakazem pobytu na Wybrzeżu i w Warszawie. Zajął się pracą naukową z dziedziny chemii, ekonomii i historii. Gdy w 1957 r. na fali popaździernikowej odwilży zaproponowano mu tekę ministra przemysłu chemicznego miał odpowiedzieć: "Potrafię zrobić jajecznicę z jajek, ale nie jajka z jajecznicy".

Zamieszkał w Krakowie, tamże zmarł 22 sierpnia 1974 r.; został pochowany na Cmentarzu Rakowickim.

Przyjaciel jego rodziny, Jan Nowak-Jeziorański, pisał o nim: "Przeszedł Kwiatkowski do historii jako twórca Gdyni, ale określenie to znacznie zawęża jego rolę. Polegała ona na ocaleniu i umocnieniu niezależności gospodarczej, bez której Polska nie mogła się ostać jako niepodległe Państwo."

Kol/PAP