Na spotkaniu w Radomiu w akcji „Wyborcza na żywo” Ewa Kopacz próbowała pełnić rolę humorystki. Spotkanie rozpoczęła od słów: „Dacie państwo przyzwolenie, że będziemy siedzieć?...”
Na sali wybuchł śmiech... I nic dziwnego. Przecież w kontekście działań prokuratury, która bada różne afery z czasów rządów Platformy Obywatelskiej...
Byłej premier chodziło tym razem tylko o wygodny fotel. Po swoim dwuznacznym pytaniu, dodała: „Jakby to nie brzmiało”.
krp/niezalezna.pl