- Sędziowie to nie drożdże – wyjaśnił prezes Trybunału Konstytucyjnego Andrzej Rzepliński w programie Moniki Olejnik. Zapytany o to, czy będzie się kierował ustawą, zamilkł.

 


Rzepliński został zapytany przez prowadzącą o wyjazd członków TK do Chin. O tej podróży powiedział niedawno minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.

- Nic do tego panu Zbyszkowi, kto przyjeżdża do Trybunału i gdzie sędziowie Trybunału wyjeżdżają – odpowiedział Rzepliński. Prezes TK z entuzjazmem komentował manifestacje Komitetu Obrony Demokracji.

– Ludzie w pokojowej manifestacji korzystają z prawa, które zostało poszerzone wyrokiem Trybunału. Widziałem ludzi zatroskanych Polską, porządkiem konstytucyjnym. Nie sądzę, żeby ci ludzie byli bezpośrednimi beneficjentami orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego – mówił.

Nie chciał za to odpowiedzieć na pytanie, czy obowiązuje go ustawa podpisana właśnie przez prezydenta.

- Sędziowie podlegają tylko konstytucji – odparł. Dopytywany przez Monikę Olejnik, zamilkł.
Prowadząca wspomniała także o konsultowaniu z PO ustawy dotyczącej Trybunału.
- Ten mit, że ja, czy posłowie PO konsultowali ze mną cokolwiek czasie plenarnego posiedzenia – przekonywał Rzepliński. - Po prostu była godzinna przerwa, o którą poprosili posłowie PiS, ja z wiceprezesem trybunału panem profesorem Biernatem siedzieliśmy, zaczęli do nas podchodzić posłowie, czekałem również na posłów PiS, rozmawialiśmy właśnie o życiu, o fajnych rzeczach osobistych – mówił.

 

KJ/twitter.com/niezalezna.pl