Byłego premiera Kazimierza Marcinkiewicza odwiedził komornik w asyście policji – poinformował nieoficjalnie „Fakt”.

Niestety, polityka nie było w domu – czytamy dalej na fakt24.pl. Miał się wcześniej wymknąć przez ogródek. Portal dodaje, że Kazimierz Marcinkiewicz pomimo zasądzonych alimentów i dużego długu, wciąż nie płaci. Na głowie ma już prokuratora i komornika.

Fakt” podaje, że Marcinkiewicza odwiedziło kilku funkcjonariuszy wraz z asesorem z kancelarii komornika Michała Oporskiego. Mieli wejść do klatki schodowej, w której mieszka Marcinkiewicz, jednak mimo pukania i dzwonienia do drzwi, nikt im nie tworzył.

Nieoficjalnie „Faktowi” udało się ustalić, że policjanci w trakcie akcji dostali informację, że były premier opuścił mieszkanie przez ogródek, forsując po drodze żywopłot. Potem miał się przedostać na teren sąsiadującego z osiedlem parku.

dam/fakt.pl,fronda.pl