Niemiecka „Frankfurter Allgemeine Zeitung” podaje, że Rosja cały czas wzmacnia siły rebelii na wschodzie Ukrainy. Nie ustaje transfer czołgów, pojazdów opancerzonych, artylerii oraz systemów obrony przeciwlotniczej. „FAZ” swoje informacje miał pozyskać od niewymienionego z nazwiska przedstawiciela Sojuszu Północnoatlantyckiego.

To, co robi w Donbasie Moskwa, stoi w jawnej sprzeczności z postanowieniami traktatu Mińsk II. „FAZ” podaje, że NATO nie chce spekulować, jaki jest cel działań Rosji: czy chodzi tu jedynie o wzmocnienie sił rebeliantów gwoli obrony, czy też przygotowywana jest po prostu nowa ofensywa.

Warto przypomnieć, że już w poniedziałek dojdzie w Berlinie do ważnego spotkania ministrów spraw zagranicznych tak zwanej normandzkiej czwórki. W stolicy Niemiec z Frankiem-Walterem Steinmeierem obradować będą szefowie dyplomacji Rosji, Ukrainy i Francji. Rozmowy mają dotyczyć właśnie przestrzegania postanowień porozumienia mińskiego. Obecnie zarówno ukraińska jak i rosyjska strona zarzucają sobie nawzajem łamanie tych postanowień.

Część analityków obawia się, że spotkanie może być wstępem do podjęcie przez Rosję kolejnej ofensywy, ze względu na rzekome łamanie przez stronę ukraińską postanowień zawartego wcześniej traktatu. Z drugiej strony mnożą się głosy wieszczące zachowanie status quo, co oznacza długotrwały zamrożony konflikt, skutecznie uniemożliwiający Ukrainie integrację ze strukturami Zachodu: Unią Europejską i NATO. 

pac