- „Po prostu Rosja się rozpadnie. I to też jest jeden z ważnych elementów naszego przyszłego bezpieczeństwa. Dlatego brak tego czynnika zagrożenia z północnego wschodu jest dla nas decydujący. Myślę, że reakcja Zachodu na ten proces będzie taka sama, jak w stosunku do ZSRR: oni tego nie chcą, oni tego się boją” – powiedział Wołodymyr Ohryzk, Minister Spraw Zagranicznych Ukrainy w latach 2007 – 2009.

Całkiem możliwe, że w nadchodzących dziesięcioleciach Rosja upadnie, a na jej miejscu pojawi się „dziesięć normalnych krajów” – powiedział w wywiadzie udzielonym Espreso.tv Wołodymyr Ohryzko, zawodowy dyplomata, polityk, były minister spraw zagranicznych Ukrainy.

Według niego, w rosyjskich regionach ludzie wychodzą z hasłem „Przestańmy karmić Moskwę!”. Dyplomata przypomniał, że pod koniec lat 80. to samo mówiono w stolicach republik sowieckich. Dziś Rosja „podążyła drogą ZSRR” przed upadkiem, działa absolutnie identycznie i „po prostu się rozpadnie”, powiedział były szef MSZ Ukrainy.

Dyplomata uważa, że ​​taki rozwój wydarzeń stanie się „jednym z ważnych elementów przyszłego bezpieczeństwa” całej Europy Środkowo-Wschodniej. Powiedział też, że jeśli taki scenariusz zostanie zrealizowany, Ukraina powinna przekonać kraje zbiorowego Zachodu, że proces ten pozytywnie wpłynie na sytuację na świecie.

Myślę, że naszą funkcją będzie wyjaśnianie Zachodowi, że bardziej opłaca mu się mieć dziesięć pokojowych, normalnych krajów na terytorium obecnej Federacji Rosyjskiej niż jeden dziki i niecywilizowany”

podkrelił były minister spraw zagranicznych Ukrainy.

Przypomnijmy, w czerwcu ubiegłego roku sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy Ołeksij Danyłow powiedział, że Rosja rozpadnie się „za naszego życia”.

To sztuczna formacja, która kiedyś była zebrana pod lufami karabinów maszynowych. Nikt tam nie wszedł dobrowolnie, jest to terytorium zebrane ze strzępów, które prędzej czy później się rozpadnie. Musimy również zrozumieć, że nie stanie się to tak szybko, jak byśmy tego chcieli, ale że odbędzie się to za naszego życia mówie to ze 100 procentową pewnością”

podkreślił Ołeksij Danyłow.

Przypomnijmy, nawet w pomyślnym dla Moskwy 2017 roku PKB całej Rosji był mniejszy niż PKB jednego amerykańskiego stanu – Nowego Jorku i o połowę mniej niż PKB stanu Kalifornia. Według Banku Światowego PKB Rosji w 2017 wynosił zaledwie 2,7 procent światowego PKB. Mimo desperackich prób reformowania zarządzania budżetem wydatki wojskowe Rosji wciąż stanowią mniej niż jedną dziesiątą wydatków NATO, z czego połowa „ginie” z powodu „otkatów”, czyli defraudacji środków publicznych. Ludność Rosji wynosi 146 mln osób, podczas gdy na przykład Nigerii 186 mln. Ściśle mówiąc, Rosja to rozległe pustkowie, bańka mydlana, Afryka ze śniegiem.


Jagiellonia.org