W ubiegłym tygodniu świat, jak skomentował prof. Jacek Bartyzel, wstrzymał oddech, bo oto prof. Magdalena Środa postanowiła napisać list do papieża Franciszka i poskarżyć się Ojcu  Świętemu na „rzesze” zionących „nienawiścią” wobec kobiet księży. Podpisane pod listem Kongresu Kobiet Dorota Warakomska i Henryka Bochniarz wyraziły także nadzieję na spotkanie z papieżem.

Takim obrotem spraw skonsternowane są nie tylko kobiety, których reprezentantkami NIE jest Kongres Kobiet, ale także same feministki. „Jesteśmy zadziwione faktem wystosowania przez Henrykę „zwolenniczkę równości i sprawiedliwości” Bochniarz i jej koleżanki listu do papieża Franciszka. Czy tylko dlatego, że w przeciwieństwie do swych poprzedników, obecny papież nie krytykuje gender na każdej homilii i sądzi, że należy stawać po stronie „wykluczonych”, środowiska feministyczne powinny żebrać o jego aprobatę i rady, jak przemówić do własnych biskupów?” – zastanawiają się panie z „Codziennika Feministycznego”.

Zespół „Codziennika” przypomina, że wprawdzie Franciszek martwi się „służebną rolą kobiet w Kościele”, to jednak ostrzega przed zgubną emancypacją. Wypomina także Janowi Pawłowi II (na którego powołuje się Kongres Kobiet) „karygodny występek”, jakim było „niekiwnięcie nawet palcem w sprawie uchylenia postanowień „Crimen sollicitationis”, czyli dokumentu zarządzającego tuszowaniem pedofilii w kościele”.

Feministki zastanawiają się także, co Kongres Kobiet chciał osiągnąć, zwracając się do papieża o poparcie i poradę. „Wszak nawet jeśli ją uzyska, polscy hierarchowie kościelni i tak to wstawiennictwo zignorują, czemu już wielokrotnie dali świadectwo swoimi słowami” – prognozuje „Codziennik Feministyczny”.

„List kończy pytanie, co zrobić by „nasycona duchem ewangelicznej miłości, otwartości, odnowy i pragnieniem pokoju Adhortacja Apostolska Evangelii Gaudum Waszej Świątobliwości stała się realnym projektem życia naszego Kościoła i naszej wspólnoty?” Jakiej naszej wspólnoty? My się z nią nie identyfikujemy” – odcinają się feministki.

Beb

*Gwoli ścisłości – zarówno panie z Kongresu Kobiet, jak i „Codziennika Feministycznego” nie wiedzą nawet, jak poprawnie brzmi tytuł cytowanej przez nie adhortacji papieża Franciszka. Nie wspominając już o błędnym przypisaniu słów św. Pawła Jezusowi. Cóż… 

List Kongresu Kobiet do papieża Franciszka TUTAJ

Odpowiedź "Codziennika Feministycznego" TUTAJ