Scenka 1. Miejsce akcji: USA. Bohaterowie: kobieta i mężczyźni. Kwiecień 2013

Kobieta niesie ciężkie kartony z książkami.

Mężczyźni przechodzą obok niej i komentują: „Wyglądają na ciężkie”.

Scenka 2. Miejsce akcji: USA. Bohaterowie: kobieta i mężczyźni. Kwiecień 2013.

Samochód kobiety staje na drodze.

Ludzie przejeżdżają obok. Jeden po drugim. Nikt się nie zatrzymuje. 

Scenka 3. Miejsce akcji: USA. Bohaterowie: kobieta i mężczyźni. Maj 2013.

Kobieta pracująca w restauracji jako kelnerka wraca wieczorem piechotą do domu. Idzie za nią ogromny mężczyzna, który przed chwilą był w restauracji, w której pracowała. To dało jej poczucie bezpieczeństwa. W chwilę potem została napadnięta przez innego, który wyrwał jej torebkę z pieniędzmi. Ten pierwszy- jej potencjalny obrońca, nie zareagował.

SCUM i Valerie Solanas

Sytuacje te przywołały mi w pamięci radykalną feministkę z USA Valerie Solanas (1936-88), która chciała właśnie, żeby mężczyzn na świecie nie było. Ta lesbijka i prostytutka, która strzelała do Andy Warhola, prawie go zabijając, była autorką Manifestu SCUM (Szumowina), czyli jednoosobowej organizacji: Society for Cutting Up Men (w wolnym tłumaczeniu Stowarzyszenie na rzecz Obcinania Mężczyznom), dość popularnego wśród amerykańskich i niemieckich radykalnych feministek. W manifeście z 1967 r. zawarła główną tezę, że za wszystkimi problemami świata stoją mężczyzni, dlatego powinni być fizycznie wyeliminowani. Solanas nawoływała do przemocy (terrorystyczne organizacje feministyczne powstały niedługo potem: http://www.fronda.pl/a/aborcyjne-terrorystki,28775.html), aby stworzyć świat kobiet, czyli chyba coś na miarę tego, co znamy z filmu „Seksmisja”. Domagała się rodzenia wyłącznie dziewczynek (nie dożyła czasu, kiedy wyszło na jaw, że na świecie to dziewczynki są przede wszystkim eksterminowane w aborcji).

Solanas była podobno chora psychicznie, więc trudno do końca stwierdzić, czy jej Manifest był satyrą czy utęsknioną wizją przyszłości. Wygląda na to, że jej wizje przełożone na papier ponad 50 lat temu częściowo przepowiedziały przyszłość. Niektórzy dziś rzeczywiście głoszą wyższość reprodukcji bez stosunków seksualnych (w in vitro), co podobało się tej radykalnej feministce.

Bez względu na to, czy Solanas chciała rzeczywiście fizycznie wyeliminować mężczyzn, czy „tylko” w sensie metaforycznym pozbawiać ich męskości, po dekadach feministycznej choroby społecznej, niektórzy mężczyzni w USA przeszli taką kastrację. I jej objawy widzimy w zamieszczonych powyżej opisach scenek z życia wziętych.

Natalia Dueholm