Polska opozycja osiągnęła dno i nie jest w stanie w ramach opozycyjności odnaleźć się jako siła propaństwowa. Mówię to z bólem. To, że posłowie opozycji krzyczeli z mównicy, wykorzystując argumenty, które daje im Łukaszenka. Poważny polityk nie pozwoliłby sobie nigdy na to, aby używać piłek, które wystawia białoruski dyktator” – powiedział na antenie Programu Pierwszego Polskiego Radia zastępca rzecznika prasowego PiS, Radosław Fogiel.

„Niestety, podczas wczorajszej debaty dostałem potwierdzenie - bardzo bolesne - stanu części polskiej opozycji. My jesteśmy od tego, żeby się spierać, przedstawiać różne wizje Polski, opozycja ma prawo krytyki rządu, ale to co się wczoraj wydarzyło, ta histeria, szantaże emocjonalne, wyzwiska - to wszystko pokazuje, że polska opozycja osiągnęła dno” – ocenił w kontekście wczorajszej sejmowej debaty wokół przedłużenia stanu wyjątkowego na terenach przygranicznych z Białorusią Radosław Fogiel.

Fogiel w „Sygnałach dnia” zauważył też: „Był moment na początku kryzysu z Białorusią, że to mogło zostać wygaszone, ale kiedy zaczęły się happeningi na granicy, kiedy pan poseł Sterczewski swój slapstickowy rajd między funkcjonariuszami Straży Granicznej postanowił zorganizować, kiedy zaczęli zjeżdżać politycy, aktywiści, krytykujący rząd i atakujący służby, w Mińsku uznali, że to działa - jest presja na rząd, więc trzeba rozkręcić całą historię”.

Wczorajsza wieczorna sejmowa debata tocząca się wokół napiętej sytuacji granicznej z Białorusią była niezwykle emocjonalna. Ostatecznie Sejm RP większością 237 głosów poparł wniosek prezydenta Andrzeja Dudy o przedłużenie stanu wyjątkowego o kolejne 60 dni, w łącznie 183 przygranicznych miejscowościach województw lubelskiego i podlaskiego.

 

ren/Polskie Rafio Jedynka