Francuscy muzułmanie chcieliby zamiany nieużywanych katolickich kościołów na meczety. Taki postulat przedstawił rektor Wielkiemu Meczetu Paryża i przewodniczący Francuskiej Rady Muzułmanów, Dalil Boubakeur. Powiedział w poniedziałek, powołując się na przedziwną zasadę synkretyzmu, że opuszczone kościoły katolickie należy udostępnić muzułmanom na użytek kultowy.

„To ten sam Bóg” – powiedział na antenie radia „Europe 1”. „Obrzędy są sobie bliskie, braterskie. Myślę, że muzułmanie i chrześcijanie mogą współegzystować i żyć razem” – dodał krótko.

Boubakeur powiedział, że obecnie istniejące 2500 meczetów (dodatkowo 300 jest w budowie) to zdecydowanie za mało, by służyć wszystkim francuskim wyznawcom islamu.

Muzułmanin wskazał, że miał już miejsce przykład zamiany kościoła w meczet, o jaki mu chodzi. W Clermon-Ferrand w Owernii istniał kościół nieużywany od 30 lat. W 2012 roku został stopniowy zamieniony w meczet, z pomocą lokalnych społeczności religijnych. Według agencji „CNA” podobnych przypadków było więcej.

W ciągu ostatniej dekady we Francji zamknięto aż 60 kościołów, otwierając zarazem jedynie 20 nowych. Choć nieco ponad 40 proc. obywateli Republiki deklaruje katolicyzm, to w praktyce wiarę chrystusową wyznaje o wiele mniej ludzi. Regularnie do kościoła w roku 2006 chodziło zaledwie 4,6 proc. Francuzów. Oznacza to więc, że w praktyce katolików jest we Francji tyle samo lub mniej, co muzułmanów.

Katoliccy hierarchowie tymczasem już w przeszłości poparli postulat wznoszenia nowych meczetów. W opinii ks. Ribeadeau-Dumasa, rzecznika francuskiego episkopatu, "muzułmanie, tak jak chrześcijanie i żydzi, powinni mieć możliwość praktykowana swojej religii" - powiedział w kontekście sprawy meczetów.

W 2012 roku 4,9 proc. Francuzów - a więc prawie 2 mln. osób - deklarowało się jako muzułmanie.

pac/cna/ibitimes/fronda.pl