Możliwe, że to pośrednio Polska zatrzymała przekazanie Rosjanom przez Francuzów Mistrali. Paryżowi bardzo zależy na kontraktach zbrojeniowych z naszym krajem, a gdyby doszło do transakcji z Moskwą, mogłoby to zamknąć taką możliwość.

W „Naszym Dzienniku” czytamy, że Polska już od dłuższego czasu wyrażała swoje niezadowolenie z powodu zamiaru Francji przekazania Rosji dwóch okrętów klasy Mistral. Choć nie wydano tu żadnych oficjalnych oświadczeń, to temat był obecny w dyplomacji. Dodajmy, że sam minister Siemoniak dawał do zrozumienia, że sprzedaż Mistrali Rosji może oznaczać zamknięcie drogi dla Francji do podpisania kontraktów zbrojeniowych z Polską.

„Nie mamy wątpliwości, że gdyby nie fakt, że francuskie firmy starają się o duże kontrakty w Polsce, to już dawno odbyłaby się ceremonia przekazania „Władywostoku” Rosjanom i okręt ten operowałby na Morzu Czarnym pod rosyjską banderą” – powiedział „Naszemu Dziennikowi” jeden z wysokich rangą oficerów biorących udział w przygotowaniach przetargów zbrojeniowych.

Eksperci francuscy mieli radzić rządowi, by zerwał kontrakt z Rosją, bo więcej może zarobić na umowach z Polską i innymi krajami. W Polsce potencjalne kontrakty mogą opiewać na o wiele więcej niż nieco ponad miliard euro, które Francuzi dostaliby za Mistrale.

Poseł Marek Opioła z PiS mówił „Naszemu Dziennikowi”, że Francja uprawia jednak tylko propagandę. Kontrakt na Mistrale został bowiem jedynie zamrożony, a nie zerwany. To zaś oznacza, że wkrótce może dojść do jego odblokowania.

Cały artykuł dostępny w "Naszym Dzienniku". 

bjad