Uzbrojony napastnik przetrzymuje zakładników w Tuluzie we Francji. Niezidentyfikowany sprawca zabarykadował się. Nie są znane jego motywy. Nie wiadomo też ile osób przetrzymuje w barze-sklepie w okolicach lotniska w Tuluzie. Prawdopodobnie w grupie tej są cztery kobiety.

Mężczyzna, związał swoje ofiary. Na zewnątrz oddał dwa strzały. Policja próbowała dwukrotnie szturmować bar. Napastnik zagroził, że zabije jedną z przetrzymywanych osób, jeżeli funkcjonariusze ponowią próby ataku. Mężczyzna domaga się natomiast negocjacji z władzami.

Bar jest otoczony przez specjalną jednostkę policji. W pobliżu są strażacy. Na miejsce przybył prefekt. Do Tuluzy udał się też minister spraw wewnętrznych Christophe Castaner. W drodze jest również jednostka antyterrorystyczna, która wystartowała ze swojej bazy w pobliżu Paryża.

Według funkcjonariuszy, należy wykluczyć, że zdarzenie ma charakter terrorystyczny. Obecni na miejscu policjanci twierdzą, że prawdopodobnie był to napad rabunkowy, który dla napastnika skończył się niepowodzeniem. Taka jest tymczasowa, ale oficjalna wersja wydarzeń.

yenn/IAR, Polskie Radio