Znany francuski publicysta i komentator, Eric Zemmour na łamach dziennika "Le Figaro" odnosi się do procedowanej w Polsce nowelizacji ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej. 

Dziennikarz zastanawia się, skąd atak na Polskę. Do jakich dochodzi wniosków?

„Potępiając prawo zabraniające używania terminu »polskie obozy śmierci«, francuscy krytycy oskarżają Polaków o to, co zrobili sami: o narzucenie oficjalnej historii”-czytamy w felietonie Zemmoura. Polacy- wskazuje francuski publicysta- są narodem, który "idzie pod prąd", nie robią wszystkiego tak, jak pozostałe narody.

„(Polacy-przyp. red.) mają kompetentnych hydraulików, zamykają granice przed zalewem imigrantów z krajów muzułmańskich, nie dają sędziom nieograniczonych uprawnień, nie zaprzeczają swoim chrześcijańskim korzeniom”-wylicza komentator, którego zdaniem intencje przyjmowania ustaw we Francji i Polsce "są oczywiście zupełnie odwrotne". 

„Francuskie ustawy przyjęto w politycznym i ideologicznym kontekście kajania się. Polska robi coś przeciwnego: nie chce, by kojarzono ją z hańbą nazizmu. My przyjmujemy ustawy, aby się samobiczować. Polacy robią to samo, ale by się gloryfikować”-zauważa Zemmour, który w swoim felietonie krytykuje rodaków, ponieważ próbują narzucać Polsce swoją narrację "samobiczowania się". W ocenie francuskiego publicysty, "wolność badań historycznych" jest w istocie wyłącznie zasłoną dymną. 

"Tym, co tak naprawdę zarzucamy Polakom, nie jest to, że opracowują swoją oficjalną historię, ale to, że nie chcą się samobiczować”-podsumowuje komentator. 

yenn/wPolityce.pl, Fronda.pl