- Nasz naród ma duchowy problem i potrzebuje Bożego przebaczanie, a my potrzebujemy pokuty za nasze grzechy i odwrócenia się od nich, jeśli tak nie będzie Boski sąd przyjdzie na ten naród – mówił Franklin Graham. jeden z wiodących protestanckich kaznodziejów w Stanach Zjednoczonych i syn Billy’ego Grahama. - Kiedy czytamy Pismo Święte widzimy, jak Bóg osądza Izraela za każdym razem, gdy on odchodzi od Niego i zaczyna czcić innych, obcych bogów – mówił Graham i dodawał: „wierzę, że Bóg może sprawować sąd także nad Ameryką”.

Pastor ostrzegał także tych, którzy stoją na straży tradycyjnego pojmowania małżeństwa, że czekają ich prześladowania. – Lepiej byście byli na nie gotowi i przygotowani, bo one przyjdą. Sądzę, że czekają nas prześladowania chrześcijan – mówił Graham.  Kaznodzieja podkreślił, że Bóg kocha człowieka, ale ma też własne zasady, a według nich grzech pozostaje grzechem. – Każdy akt seksualny poza relacją małżeńską między mężczyzną a kobietą jest grzechem przeciwko Bogu – mówił protestancki pastor.

- Jestem rozczarowany, bowiem nasz rząd uznał grzech. Ten sąd zatwierdził grzech. Oto, czym jest homoseksualizm. To grzech przeciwko Bogu, tak jak każdy inny grzech – podkreślił i dodał, że on sam nigdy nie uzna w sercu zmiany definicji małżeństwa. – Bóg dał nam małżeństwo, i to nie na jakiś czas. Bóg nie zmienia zdania – zaznaczył Graham. Jego zdaniem wyrok Sądu Najwyższego otwiera drogą to uznania za konstytucyjne także innych rodzajów niemoralności seksualnej – poligamii czy kazirodztwa. – Kto może nas zapewnić, że za kilka lat mężczyzna nie będzie mógł poślubić swojej córki, albo dwóch mężczyzn poślubić jedną kobietę? – ostrzegał.

TPT/Christian Post