Dramaturg Łukasz Chotkowski, który pracuje nad spektaklem "Malowany ptak" na podstawie książki Jerzego Kosińskiego, tak w wywiadzie dla portalu gazeta.pl ocenia rolę Kościoła w Polsce w okresie przed Zagładą i w czasach Zagłady: "Kościół katolicki w najlepszym razie milczał, a często nienawiść do Żydów rozniecał. Zdarzało się i tak, że jego wierni synowie, jak ksiądz Dołęgowski w Radziłowie, podpalali stodołę z Żydami. Tak po prostu było."

"W NAJLEPSZYM RAZIE MILCZAŁ"?!

Jest prawdą, że KK często nienawiść do Żydów rozniecał, ale jest kłamstwem, że "w najlepszym razie milczał". Skoro mówimy o "najlepszym razie", to jednak nie milczał, ale  zdecydowanie RATOWAŁ!

Jeżeli przywołuje się postać księdza, który podpalał stodołę z Żydami w Radziłowie, to nie wolno nie przywołać ogromnej liczby przede wszystkim zakonnic, ale także księży, którzy - narażając własne życie - brali udział w ratowaniu Żydów.

Oto zdjęcie dwóch fragmentów wybitnej, ważnej książki Joanny Olczak-Ronikier "W ogrodzie pamięci" (Nagroda Nike 2002). Autorka została razem z grupą żydowskich dziewczynek uratowana przed śmiercią przez siostry zakonne.

 

 

 

To tylko jeden przykład.

Klasztory uratowały co najmniej setki, SETKI Żydów, przede wszystkim żydowskich dzieci. O tym trzeba pamiętać i jest skrajnym brakiem odpowiedzialności wygłaszać  nonszalancko takie stwierdzenia, jak to, które wypowiedział Łukasz Chotkowski. I to w dodatku opatrzone kategorycznym zapewnieniem autora: "Tak po prostu było".

Nie. To tylko część prawdy o tym jak naprawdę było.

A - jak mówi żydowskie przysłowie - "część prawdy to całe kłamstwo".

 

Paweł Jędrzejewski

Forum Żydów Polskich