Po wygranej Andrzeja Dudy w drugiej turze wyborów i wywalczeniu przez niego reelekcji, Manuela Gretkowska na przemian to wyjeżdża z Polski i nie wyjeżdża. I tak ciągle. Chciałaby, a boi się, czy może liczy na jeszcze jakimś cudem nieuznanie ważności wyborów prezydenckich?

Pisarka, która jest też feministką żywo interesuje się sytuacją w kraju i tym, co dzieje się w bieżącej polityce. Zakpiła ona ostatnio na przykład z braci Kaczyńskich, w tym również ze śp. Lecha Kaczyńskiego. Okropne, bezczelne i pozbawione to podstawowych zasad etycznych zachowanie.

W dniu dzisiejszym z kolei skomentowała, jak wielu innych celebrytów opozycji, sprofanowanie figury Chrystusa Króla przed Kościołem Świętego Krzyża w Warszawie. Wykorzystała tą profanację do ataku na premiera Mateusza Morawieckiego i szefa resortu sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę. Co więcej obraża też zwykłych Polaków, wyborców Andrzeja Dudy i PiS.

W jej wpisie na Facebooku możemy przeczytać:

- Za miesiąc jedziemy, płyniemy szukać nowego domu na Północy i Południu Europy, łącząc tym niechęć Piotra do letnich upałów i moją do zimowej pluchy. Kurwizja szydząc, zrobiła »reportaż« szukając na Okęciu elity uciekającej z Polski. Kto, jak kto, ale PiS powinien trzymać się daleko od lotnisk i samolotów

A także:

- Wygrała patologia i patologią jest tego nie widzieć«. Wracając do Polski 20 lat temu ze Szwecji, nie myślałam, że kiedyś pokonam tę drogę w odwrotną stronę z całym dobytkiem. Ale kto przewidziałby cofnięcie się Polski

Odniósł się do tego w dosadnych słowach publicysta Witold Gadowski, który na swoim profilu na Twitterze napisał:

- Pani Gretkowska i okolice, to wyjeżdżacie....czy tylko jak zwykle - operetka dziadowska?

mp/facebook/twitter