,,Gubimy się dziś w świecie, bo... postradaliśmy miary. Skoro rozpada się miara, to jak osądzić, co ma wartość, a co jest jej pozbawione? Jak ruszyć w drogę? Jak czynić wysiłek? Prawdą o nas jest stwierdzenie, że gdy tracimy miarę, to właściwie tracimy sens istnienia. Jesteśmy istotami na wskroś przenikniętymi pragnieniem potwierdzania sensu tego, co robimy, co myślimy, co się wokół nas dzieje'' - pisze na łamach tygodnika ,,Niedziela'' Witold Gadowski, dziennikarz i publicysta.

,,Jesteśmy tak skonstruowani, że nie wszystko musimy dogłębnie przemyśleć, bywa, że często działamy instynktownie. Ten instynkt to właśnie od pokoleń wbudowane w nas miary. Instynkt wewnętrzny – to po prostu... sumienie'' - wskazuje autor.

,,Sprytny neomarksizm oferuje nam dziś drogę odrzucenia ograniczeń, wymieszania wszystkich kultur ze sobą, porzucenia naturalnego wartościowania'' - ostrzega.


,,Neomarksizm polega nie tylko na chytrej podmianie wartości – zmierza także do odebrania nam poczucia pewności siebie. Kiedy człowiekowi zawiążemy oczy, będzie polegał jedynie na wskazówkach przewodnika'' - autor.

,,W sferze myślenia i czucia takim wewnętrznym okiem jest sumienie. Jak więc można nas wewnętrznie oślepić?'' - pyta, by dać celną odpowiedź:

,,Wystarczy wyrwać z nas przekonanie o obiektywnie istniejących miarach, wskaźnikach dobra i zła. Wtedy nasze wewnętrzne oko, którym bez wątpienia jest sumienie, po prostu przestanie przekazywać nam pewne informacje, zostanie oślepione. Człowieka pozbawionego sumienia można prowadzić pewniej niż człeka oślepionego'' - czytamy w ,,Niedzieli''.

mod/Niedziela