Jak informuje dzienniklodzki.pl "artysta" Paweł Hajncel dostał gazem za kolejny antykościelny happening. Pojawił się na procesji Bożego Ciała w ochronnym stroju chemika z tablicą „Uwaga substancja drażniąca” oraz sprzętem do odkażania, po to, by "oczyścić ulicę po procesji". Towarzyszył mu mężczyzna w stroju arabskiego szejka w okularkach z trupimi czaszkami, który... ogryzał opłatki w kształcie hostii.

"Artysta" dogonił procesję na ul. Czerwonej i zaczął udawać odkażanie terenu. Kilka osób zaczęło fotografować happenera. Wtedy jeden z idących w procesji mężczyzn wyciągnął gaz i psiknął na jednego z fotografów, potem zaczął gonić Hajncla. Interweniowała policja, która zatrzymała napastnika.

Zatrzymany przeprosił "artystę", tłumacząc, że puściły mu nerwy, a przedmiot, którym pryskał, chwilę wcześniej ktoś wcisnął mu do ręki. Hajncel miał w planach złożenie zeznań na policji.

Paweł Hajncel szczególnie upodobał sobie procesje Bożego Ciała, trzy lata temu "wystąpił" w różowym kostiumie motyla, był też białym niedźwiedziem.

Ab/niezalezna.pl/dzienniklodzki.pl