Homoseksualni aktywiści chcą, by tym razem tęcza stanęła na Placu Solidarności w Gdańsku.

Marian Szajna, radny PiS Sejmiku Województwa Pomorskiego podkreśla, że jest to zupełny absurd.

- Uważam, że jeżeli ktoś się na coś takiego zgodzi, to już zupełnie będzie w tzw. kategorii aberracji, ponieważ Plac Solidarności jest tym miejscem, które pokazuje przeszłość Gdańszczan, przeszłość Polski. Robienie z niego tzw. krikolandu, Gdańszczanie wiedzą o czym mówię, jest po prostu nieporozumieniem – twierdzi Marian Szajna.
 
Plan promowania gejów i lesbijek odrzuca także gdański Ratusz. Plac Solidarności ma wymiar symboliczny, chroniony jest także przez miejskiego konserwatora zabytków – tłumaczy rzecznik prezydenta Gdańska.
Do 11 listopada ubiegłego roku czyli do dnia kiedy to tęcza doszczętnie spłonęła była ona umieszczona na Placu Zbawiciela w Warszawie.  

Ab/RadioMaryja