Po związanej z amerykańskimi sankcjami rocznej przerwie, dziś wznowiono budowę gazociągu Nord Stream 2. Mimo wielu głosów sprzeciwu, które nasiliły się po próbie otrucia Aleksieja Nawalnego, niemiecko-rosyjska współpraca nie została powstrzymana.

Rzecznik realizującej inwestycję spółki przekazał, że rosyjski statek Fortuna rozpoczął dziś układanie rur w morskiej strefie ekonomicznej Niemiec. Z końcem bieżącego roku wygasa pozwolenie na prowadzenie tam prac, dlatego spółka Nord Stream 2 AG wystąpiła o nowe pozwolenie na prace w przyszłym roku.

Niemiecko-rosyjska inwestycja jest zrealizowana już w 94 proc. Przez ostatni rok prace jednak się nie posuwały w związku z sankcjami, jakie Stany Zjednoczone nałożyły na wszystkie podmioty zaangażowane w budowę.

W ocenie Waszyngtonu, Nord Stream 2 rodzi zagrożenie dla bezpieczeństwa energetycznego Europy. Niepokoje te podziela również Polska, która wielokrotnie domagała się przerwania inwestycji. Wśród niemieckich polityków wiele głosów domagających się zerwania współpracy z Rosją padało w związku z próbą otrucia rosyjskiego opozycjonisty Aleksieja Nawalnego. Angela Merkel pozostała jednak w tej kwestii nieugięta.

kak/PAP, niezależna.pl