„Od lat mówimy, że w Polsce realizuje się matriksowy projekt. Mamy lewicowych lobbystów, garstkę lewackich działaczy i usłużne media, które starają się nadymać wszelkie lewicowe inicjatywy gromadzące garstkę tych samych aktywistów. Media głównego nurtu z kilkusetosobowej manify robią wydarzenie miesiąca i skrupulatnie starają się przemilczeć wszelkie prawicowe akcje, które angażują setki tysięcy ludzi” - zauważa antyaborcyjny działacz. I dodaje:

„W ostatnich latach pod projektami zakazującymi aborcji Fundacja Pro – prawo do życia zebrała 1,5 miliona podpisów, angażując tysiące chętnych do działania osób. My nie narzekamy na brak ludzi chętnych do działania, dlatego że nasz głos jest rzeczywiście głosem społeczeństwa. Na nasze kursy dla prolajferów zgłaszają się setki osób, a dzięki ich działalności polskie społeczeństwo w miażdżącej większości opowiada się za życiem”.

Wygląda więc na to, że Jacek Żakowski ma stuprocentową rację, jeśli chodzi o formę i liczebność młodej lewicy.

„Nawet zepsuty zegar raz na dobę pokazuje dobrą godzinę” - komentuje Krzysztof Kasprzak.

KJ/Stopaborcji.pl