Fronda.pl: Podczas wtorkowego posiedzenia rząd przyjął projekt nowelizacji budżetu państwa na 2014 rok, zwiększając deficyt o około 16 mld złotych. Cięcia są szczególnie dotklwie dla Ministerstwa Obrony Narodowej – wojsko otrzyma o 3 mld mniej, niż początkowo planowano. Jak to wpłynie na wydolność armii? Czy wojsko z tak okrojonym budżetem będzie jeszcze w stanie bronić kraj w razie ewentualnego zagrożenia?

Gen. Roman Polko: Najbardziej dziwią mnie powtarzane przez ministra obrony narodowej zapewnienia, że na cięciach budżetu wojsko nie straci, a programy modernizacyjne będą nadal realizowane. Jeśli wojsku obcina się tak potężne pieniądze to przecież wiadomo, że jakaś część projektów po prostu musi zostać zawieszona. Przy ogromnym niedostatku i przy tych wszystkich bolączkach, które armią trawią już od lat (przecież ten wskaźnik 1,95 z wiele względów od dawna nie jest realizowany), takie cięcia mogą okazać się bolesne w skutkach.

Na przykład?

Przede wszystkim będzie to podważało naszą wiarygodność sojuszniczą w NATO. Jeżeli cięcia pójdą w takim kierunku, że stracimy zdolności ekspedycyjne, to trudno oczekiwać od naszych sojuszników, aby garnęli się do pomocy Polsce i stawiali to jako równie ważny punkt, skoro sami mogą poczuć się lekceważeni. Polskie wojsko będzie zatracało zdolności działania w ramach sojuszu. Nie realizując wspólnych misji, z pewnością będziemy powoli tracić to, co do tej pory udało się wypracować w ostatnich latach, czyli zdolność do współdziałania, gotowość bojową.

Jak cięcia finansów wpływają na morale żołnierzy?

Decyzje rządu nie docierają do żołnierzy w sposób abstrakcyjny, ale w sposób bardzo oczywisty. Morale są rozbijane, bo żołnierz siedzi w koszarach i nic nie robi albo szkoli się go na niby – to znaczy, że zamiast jechać czołgiem idzie pieszo i udaje, że strzela. Cięcia najbardziej odbijają się właśnie na szkoleniach, na zapasach aminicji, na paliwie. Duża część ćwiczeń, która powinna być realizowana, ze względów finansowych jest zawieszana, co z kolei wpływa na degradację naszego wojska. W konsekwencji dochodzi do upadku moralne, upadku poziomu szkoleń a przede wszystkim dobrej kultury organizacyjnej, która była kształtowana także podczas misji zagranicznych.

Not. MBW