Fronda.pl: Wojska rosyjskie zajęły terminal promowy w Kreczu oraz naruszyły przestrzeń powietrzną nad Morzem Czarnym. Jak należałby określić działania Rosji na terenie Ukrainy?

Gen. Roman Polko: To są działania bez precedensu. Złamanie wszelkich konwencji międzynarodowych, nawet złamanie prawa wojennego bo widzieliśmy rosyjskich żołnierzy bez jakichkolwiek emblematów. Jest to niedopuszczalne. Z drugiej strony, mimo wszystko, zastanawia brak reakcji, tak łatwo to wszystko im wychodzi. Trzeba to brutalnie powiedzieć: mamy problemy z morale ukraińskiej armii, żołnierzy którzy powinni znać swoje podstawowe zadanie. Niedopuszczenia do naruszenia integralności własnego terytorium.

Na razie nie padają strzały. Można odnieść wrażenie, że Ukraińcy nie dają się sprowokować. Kto według pana generała pierwszy zacznie strzelać?

To nie jest kwestia nie dać się sprowokować, to jest kwestia rozbicia morale. Żołnierz ukraiński nie walczy.

Żołnierz broni własnego terytorium. Mi jako żołnierzowi, jako dowódcy, nie mieści się w głowie, że chroniąc terytorium własnego kraju, mając podstawy prawne, nawet do tego by użyć broni, w obronie własnej ojczyzny, własnej ojcowizny, by tego nie robić.

Tutaj nie potrzeba komend z góry, od wyższych przełożonych. Jak ktoś, zupełnie obcy, wchodzi do mojej jednostki, nie mając ku temu żadnych podstawa prawnych to jak? Ja mu oddaje terytorium zupełnie bez walki? Przecież złodzieja nie wpuszczam na teren jednostki, czy własnego domu, tylko stawiam czynny opór.

Tutaj jest ogromny znak zapytania: jakie jest morale ukraińskich żołnierzy. Gdzie jest głowa tej armii, gdzie są dowódcy? Bezprecedensowa była postawa admirała, dowódcy marynarki wojennej, który został zdymisjonowany. To pokazuje, że tutaj tkwi problem. Nie w tchórzostwie ukraińskich żołnierzy. Ja z tymi żołnierzami byłem w trudnych sytuacjach. Wiem, że w sytuacjach kryzysowych to są odważni ludzie.

Not.Ab