Tomasz Wandas, Fronda.pl: W Łodzi zatrzymano mężczyznę, który do Polski przyjechał kilka dni temu z Szwecji. Miał materiał wybuchowy. W Krakowie parę dni temu był fałszywy alarm bombowy; w okolicach Wieliczki w ostatnich dniach doszło do dwóch zatrzymań związanych z podejrzeniem o terroryzm. Natomiast godzinę temu minister Błaszczak zapewnia nas o bezpieczeństwie. Czy możemy czuć się bezpieczni?

gen. Roman Polko: Do końca nie jesteśmy bezpieczni. Popatrzmy najpierw na to, co dzieje się w Niemczech. Poprawni politycznie powiedzą, że nie ma to nic wspólnego z islamem. Powiedzą, że są to szaleńcy, frustraci i tak dalej - jednak dziwnym trafem wszyscy ci szaleńcy są powiązani ze światem islamu. Dokonują aktów terroru wbrew temu o czym mówi kanclerz Angela Merkel, że świetnie się oni asymilują.

Mieszkając tutaj, ci ludzie, czerpią pomysły z wirusa, jaki rozsiewa ISIS i mamy to co mamy. Tak zwane Państwo Islamskie nie jest strukturą samą w sobie, jest ono ideologią, wirusem, który trafia do ludzi uwarunkowanych kulturowo. To co się dzieje, nie można brać za odosobnione przypadki terroru, zbyt dużo tego jest dookoła nas. Te ataki są jak najbardziej ze sobą powiązane, przez wirusa, na którego podatni są imigranci.

Co natomiast z bezpieczeństwem Polaków podczas ŚDM, czy te wydarzenia nie świadczą o tym, że  wyraźnie ktoś się szykuje na atak, lub jak twierdzą eksperci, może dojść do ataku w najmniej oczekiwanym momencie, gdy czujność służb osłabnie?

Nie po to wprowadzono nową ustawę antyterrorystyczną, aby dbać o bezpieczeństwo ludzi tylko w trakcie ale i po Światowych Dniach Młodzieży. To co służby mogły zrobić przed ŚDM już zrealizowały. Oczywiście miejsc w które potencjalnie mogliby uderzyć terroryści jest bardzo dużo - ile w Krakowie jest centrów handlowych, sklepów, kawiarni, klubów? Cała masa.

W Polsce zgodnie z prawem jeszcze nie wysyła się do takich akcji żołnierzy, co robi się już dziś na Zachodzie. W PRLu w 1987 roku na Błoniach podczas spotkania z Ojcem Świętym Janem Pawłem II wraz z moją kompanią specjalną brałem udział w zabezpieczeniu tego wydarzenia dlatego, że dostaliśmy informację o tym, iż uciekł dezerter jednostki. Tylko ta informacja spowodowała, że wysłano komandosów do obrony Ojca Świętego.

Teraz tych zagrożeń jest zdecydowanie więcej ale uregulowania, które wprowadzamy są początkiem tego do czego zmierzamy. To co możemy robić teraz, to nie dawać możliwości pobytu islamistom w naszym kraju a tych, którzy w jakiś sposób się tu dostaną trzeba od początku monitorować i na każdym miejscu sprawdzać.

Dziękuję za rozmowę