W rozmowie z „Wprost” były dowódca Wojsk Lądowych i były wiceminister obrony narodowej w rządzie Donalda Tuska, gen. Waldemar Skrzypczak określił skandalem bierność Unii Europejskiej ws. działań Łukaszenki, który przerzuca imigrantów przez granicę z Polską i Litwą. W ocenie wojskowego „to już nie tyle element wojny hybrydowej, co raczej agresji”.

Rozmówca „Wprost” stwierdził, że jeśli Unia Europejska nie podejmie działań w tej sprawie, Polska powinna przekierować imigrantów do Niemiec.

- „To skandal, że kiedy imigranci pojawili się na granicy polsko-białoruskiej, UE nie zrobiła nic, by ujarzmić Łukaszenkę. Czy dla Paryża i Berlina ważniejsze są relacje z Putinem czy jedność UE? Jeśli Unia nie zahamuje tego procesu, Polska powinna zrobić dla imigrantów korytarz do Niemiec i Europy Zachodniej. Niech nim przejdą. W końcu to turyści Putina”

- stwierdził.

Gen. Skrzypczak zaznaczył, że „jeśli będziemy siedzieć z założonymi rękami jak UE, czeka nas katastrofa”, dlatego pozytywnie ocenił działania polskiego rządu, który wzmacnia granice, buduje ogrodzenie i wysyła wojsko do wsparcia Straży Granicznej.

- „Widać jednak, że rząd jest zdeterminowany, by pilnować, aby imigranci w niekontrolowany sposób nie weszli do Polski”

- ocenił.

Wojskowy podkreślił, że uchodźcom należy pomagać, ale nie mogą oni być formą nacisku politycznego.

- „Łukaszenka zachowuje się terrorysta. Wyrzuca z Białorusi ludzi, których sprowadził w Bliskiego Wschodu. Można pominąć fakt, że turyści Łukaszenki trafili do Mińska za swoje, na pewno niemałe pieniądze. Nie spodziewali się, że siłą zostaną wyrzuceni z Białorusi z wycelowanymi w plecy lufami karabinów białoruskich omonowców”

- mówi.

Wskazuje, że „tę akcję turystyczną finansuje Moskwa i Mińsk”, a sytuacja jest bardzo poważna. W ocenie gen. Błaszczaka uzbrojeni Białorusini za plecami imigrantów celowo prowokują stronę polską do podjęcia zdecydowanych działań.

- „To już nie tyle element wojny hybrydowej, co raczej agresji. Za plecami imigrantów stoją uzbrojeni po zęby Białorusini, wypychający ludzi za granicę. Prowokują do bardziej zdecydowanego działania z naszej strony. Łukaszenka liczy, że zrobimy coś, co może stać się pretekstem do przedstawienia na forum międzynarodowym Polski, jako państwa wrogiego uchodźcom. Jego celem jest sterroryzowanie Europy, związanie Unii Europejskiej problemami migracyjnymi

- wyjaśnia.

Ekspert zwraca też uwagę, że część polityków opozycji wykorzystuje tę sytuację do walki z rządem.

- „To wojna przeciwko Polsce. Ważne, aby politycy to zrozumieli. Choć trudno mi uwierzyć, że postawią bezpieczeństwo kraju ponad interes partyjny

- podkreślił.

kak/Wprost.pl