Inżynieria genetyczna przekracza wszelkie granice. Manipulowanie życiem za pomocą genów dotyczy zarówno świata roślin, zwierząt jak i ludzi. Bóg – dawca życia – wypierany jest przez samozwańczych uzurpatorów, iluminatów tzw. nauki. Przed ludzkością trudne czasy. Nawracajmy się więc i wierzmy w Ewangelię.

Fronda.pl

„Podwójna golonka, słonina na smalec i wieprzowina na gulasz razy 2, a może i więcej... Więcej mięsa! - wołają ludzie, a genetycy w służbie ludzkości szukają sposobów, by zaradzić popytowi” – pisze portal innpoland.pl rozpoczynając swój artykuł o modyfikacjach genetycznych zwierząt wychodząc od artykułu „Gazety Wyborczej” dotyczącego osiągnięć naukowców z Azji. Badaczom tym udało się stworzyć świnie z ogromnymi przerostami mięśni, co pozwala osiągnąć w produkcji znacznie więcej mięsa.

Wystarczyło, że naukowcy usunęli jeden gen – białko miostatyty, odpowiedzialne za ograniczenie przerostu mięśni, co pozwoliło uzyskać podwójne umięśnienie zwierząt. Już wcześniej podobne efekty uzyskano w przypadku krów.

Mutacje niosą ze sobą zarazem wiele efektów bardzo nieprzyjemnych. Jednym z nich jest problem porodu, który musi odbywać się poprzez cesarskie cięcie, bo inaczej zwierzęta nigdy nie urodziłyby przerośniętych młodych.

Ponadto przerost mięśni, zwłaszcza w części pośladkowej, powoduje swoistą niepełnosprawność, a co za tym idzie: ból i szybką śmierć. Dochodzi do tego większa podatność na rozmaite choroby, zwiększona agresja, degeneracja kości. 

Genetycy przekonują, że mięso pozyskane z takich zwierząt jest zupełnie zdrowe, bo zmiany genetyczne zachodzą przecież we wszystkich organizmach nieustannie, od początku ich istnienia.

Modyfikacje genetyczne prowadzone są także w Polsce, na przykład w Bydgoskiej Stacji Hodowli i Unasieniania Zwierząt, gdzie prowadzi się selekcję genomową w celu ocen wartości hodowlanej zwierząt. Jak pisze innpoland.pl, „na podstawie takiej selekcji można wpływać m.in. na takie cechy jak: wrażliwość zwierzęcia na stres, jakość otrzymanego mięsa, tempo wzrostu, mięsność, pobranie

paszy, zawartość glikogenu w mięśniach, proteoliza (rozpad, trawienie) białek po uboju, grubość słoniny, otłuszczenie, liczebność miotu czy pojemność macicy”.

Modyfikacje genetyczne pozwalają na szereg wartościowych z punktu widzenia czystego utylitaryzmu zmian. Można na przykład hodować buhaje, których mięso zawiera białko wykorzystywane przez osoby  zagrożone niedoborami żelaza; owce, które wytwarzają ludzki enzym pomocny w leczeniu stwardnienia rozsianego oraz wełnę, która jest toksyczna dla moli i nie kurczy się w praniu.

Innymi efektami zmian genetycznych są przykładowo krowy dające więcej mleka lub takie mleko, które najlepiej nadaje się do produkcji sera.

Ba, są nawet koty bezpieczne dla alergików oraz transgeniczne rybki akwariowe z genami meduzy, świecące w nocy.

tag