Generał Sacharowski: „W dzisiejszym świecie, gdy broń atomowa sprawiła, że siła militarna to archaizm, terroryzm powinien stać się naszą główną bronią”.

Światowy terroryzm został wynaleziony w gabinetach Łubianki. W latach 1956-1971 na czele wywiadu zewnętrznego, I Zarządu Głównego KGB, stał generał-pułkownik Aleksander Sacharowski. To właśnie jemu przypisuje się opracowanie metody skrytobójczych mordów za pomocą sprokurowanych wypadków drogowych. To ten generał szkolił palestyńskich bojowników w zakresie porwań samolotów pasażerskich i pomagał zbudować Rumunom jeden z najlepiej działających w Europie wywiad – Securitate.

„Ojcem międzynarodowego terroryzmu” nazwał gen. Sacharowskiego były zastępca szefa wywiadu zewnętrznego Rumunii Ion Mihai Pacepa, który go osobiście znał. Pacepa, najwyższej rangi funkcjonariusz wywiadu państwa byłego bloku sowieckiego, który kiedykolwiek przeszedł na stronę przeciwnika, zaczynał pracę pod jego kierunkiem. Na początku lat 50. Aleksander Sacharowski został oddelegowany do Bukaresztu w celu podjęcia pracy w Securitate jako starszy radca Ministerstwa Bezpieczeństwa Państwowego ZSRS. W ciągu trzech lat sowiecki wywiadowca nie tylko całkowicie zlikwidował brytyjską i amerykańską rezydenturę w Rumunii, lecz także wyszkolił pracowników Securitate na tyle, że jeszcze przez 30 lat byli oni uznawani za najlepszych europejskich wywiadowców, ustępujących chyba tylko niemieckim agentom Stasi.

Jak mówi Pacepa, Sacharowski uważał, że we współczesnym świecie broń jądrowa spowodowała, iż stosowanie siły militarnej w konfliktach międzynarodowych stało się archaizmem. „Wojna terrorystyczna rozpoczęła się pod koniec 1968 roku – pisał Pacepa we wspomnieniach. – Wówczas KGB uczynił z porwań samolotów narzędzie terroru. Tylko w 1969 roku finansowana przez KGB Organizacja Wyzwolenia Palestyny porwała 82 samoloty. W roku 1971, kiedy spotkałem się z Sacharowskim u niego na Łubiance, zwrócił moją uwagę na morze czerwonych flag przypiętych do mapy świata wiszącej na ścianie. Każda flaga oznaczała porwany samolot. »Porwania samolotów to mój własny pomysł« – powiedział”.

Warto wspomnieć o jeszcze jednym wynalazku Sacharowskiego – prokurowaniu wypadków samochodowych. Podobną praktykę stosowano już wcześniej, lecz były to raczej akcje bez specjalnego przygotowania – brakowało podejścia naukowego. Pod koniec lat 40. w Ministerstwie Bezpieczeństwa Państwowego dopracowano bogate niemieckie doświadczenie w tym zakresie i w 1947 roku jeden z kierowników bezpieczeństwa państwowego, Bogdan Kobułow meldował „górze” o nowej technice zabójstw na zlecenie. Jej współautor Sacharowski za wykonaną pracę został pułkownikiem.

Kobułow był dumny zwłaszcza ze sposobu z ciężarówką, gdy na drodze jadącego auta osobowego nagle pojawiał się załadowany półtoratonowy samochód ciężarowy. W wyniku zderzenia ludzie siedzący na przednich siedzeniach osobówki prawie na pewno ginęli, a jeżeli nie, to kierowca ciężarówki ich dobijał. Z pozoru wszystko wyglądało na zwykły wypadek drogowy. „Kobułow był bardzo dumny ze swego pomysłu – opowiadał znany pisarz i historyk Georgij Siewierski. – Na przygotowanie operacji nie trzeba było dużo czasu, nie wymagała ona jakichś wielkich nakładów. Po likwidacji w ten sposób dyplomaty Maksyma Litwinowa i nabraniu wprawy uśmiercono za granicą sporo byłych własowców. Nie potrzeba było broni palnej – tylko ciężarówka i nic więcej”.

Jagiellonia.org