Gesller firmuje nowy projekt i nie oddaje 24 milionów złotych.

Znany od lat restaurator warszawski, Adam Gessler, firmuje kolejny projekt gastronomiczny. Tym razem swojego nazwiska użyczył restauracji "U Gessler'a - Sztuka Mięs", położonej w doskonałym punkcie miasta, na Krakowskim Przedmieściu 35.

Nie przeszkodziły mu w tym gigantyczne długi wobec m. st. Warszawy, które na dziś szacowane są na prawie 24 miliony złotych. Pikanterii sprawie dodaje fakt, że nowe przedsięwzięcie biznesowe z udziałem Gesslera prowadzone jest w lokalu należącym do Marka Mossakowskiego - znanego w warszawie kupca roszczeń nieruchomości.

W restauracji, która działa od początku maja tego roku, Adam Gessler podobno konsultował jedynie menu, a restauracja nie jest jego własnością. Na jakich zasadach i na podstawie jakiej umowy użycza swojego nazwiska? Tego nie wiadomo. Nie wiadomo też, jakie zyski czerpie z tego projektu i czy mogą one zostać przeznaczone na spłatę roszczeń wobec miasta. Spór z miastem o zapłatę na dziś prawie 24 milionów złotych toczy się od drugiej połowy lat 90-tych. Komornicy i prywatni detektywi, którym podobno zlecono pomoc w odzyskaniu należności od restauratora są bezradni: oficjalnie Gessler nie posiada żadnego majątku ani dochodów i czuje się wręcz pokrzywdzony w całej sprawie, którą zgłosił do Trybunału w Strasburgu.

Nie mniejsze zainteresowanie budzi partner biznesowy Gesslera, Marek Mossakowski, który wyspecjalizował się zakupie i egzekucji roszczeń do przedwojennych nieruchomości. Na swoją listę wpisał ponad 50 adresów warszawskich, co do których rości prawa. W należącej do niego kamienicy przy ul. Nabielaka miała mieszkanie komunalne znana działaczka ruchów lokatorskich, Joanna Brzeska, która w niewyjaśnionych okolicznościach zginęła w Lesie Kabackim (spłonęła żywcem). W ostatnich dniach minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro poinformował, że prokuratura wznowi śledztwo w sprawie jej śmierci.

Kamienicę przy Krakowskim Przedmieściu 35, w której mieści się restauracja, Mossakowski odzyskał w 2006r. Nie jest do końca jasne w jaki sposób i na jakich zasadach obydwaj panowie nawiązali współpracę. Czy znane nazwisko zagwarantuje sukces temu projektowi? Póki co, w lokalu tłumów podobno nie ma.

red/Fronda.pl