- Jeśli dziś Jan Pospieszalski jest odsądzany od czci i wiary i po liście fundacji im. Bronisława Geremka nawet prezes TVP Juliusz Braun odmawia mu ludzkiej przyzwoitości, to zachodzi następujące pytanie: czy ci ludzie też tak negatywnie oceniają ujawnienie tego dokumentu w 1995 r. przez Jerzego Giedroycia na łamach paryskiej „Kultury”. On przecież został w niej opublikowany. Pytanie jest proste: czy takim potworem za jakiego uważa się dziś Pospieszalskiego był też Giedroyć? Czy jest on może właśnie szlachetny jak legendarny redaktor z Maison Laffitt? – mówi Nowacki.

 

Pospieszalski w ostatnim, emitowanym w czwartki w TVP Info programie "Bliżej", zaprezentował fragment filmu Brauna "Towarzysz generał idzie na wojnę" , gdzie pokazano tajną depeszę ambasadora komunistycznego NRD, gdzie relacjonuje on rozmowę, którą przed wprowadzeniem stanu wojennego miał odbyć z ówczesnym ministrem rządu PRL Stanisławem Cioskiem, który był odpowiedzialny za kontakty ze związkami zawodowymi. Ciosek w opublikowanym dokumencie twierdzil, że Bronisław Geremek mówił mu, że „po siłowej konfrontacji z władzą "Solidarność" mogłaby powstać na nowo, jako rzeczywisty związek zawodowy, bez Matki Boskiej w klapie, bez programu gdańskiego, bez politycznego oblicza i ambicji sięgania po władzę”.


Not. Jarosław Wróblewski